Juventus - Lazio LIVE! Wicelider z Rzymu nie boi się mistrza, chce wygrać dziewiąty mecz z rzędu
Po świetnych występach włoskich drużyn w europejskich pucharach w środku tygodnia (zwycięstwa Juventusu i Napoli, wyjazdowy remis Fiorentiny), czas zacząć piłkarski weekend z Serie A na Ekstraklasa.net. Rozpoczynamy od wysokiego 'C', bo w sobotni wieczór na Juventus Stadium zmierzy się pierwsza z drugą drużyną tabeli - na teren aktualnego mistrza Włoch Juventusu przyjeżdża będące w fantastycznej formie rzymskie Lazio.
fot. KS
Będąc w samym środku ćwierćfinałowej rywalizacji w Lidze Mistrzów z Monaco, każdy inny przyjeżdżający do Turynu rywal prawdopodobnie pozwoliłby Massimiliano Allegriemu na wystawienie mocno eksperymentalnego zestawienia. Juventusowi bowiem tylko kataklizm mógłby odebrać kolejne mistrzostwo Italii. Na osiem kolejek przed końcem rozgrywek Stara Dama ma aż 12 punktów przewagi nad resztą stawki, dzięki czemu może bez problemów koncentrować się przede wszystkim na grze w europejskich pucharach.
W sobotę na Juventus Stadium zjawi się jednak wicelider tabeli, fenomenalne w ostatnich tygodniach Lazio Rzym. I choć szkoleniowiec rzymian, Stefano Pioli, nie ma wątpliwości, że na scudetto biancocelesti nie mają już żadnych szans, to jednak w sobotni wieczór można spodziewać się wielkich piłkarskich emocji. Lazio od dwóch miesięcy to zdecydowanie najlepszy zespół na Półwyspie Apenińskim. Ekipa Piolego w ostatnich ośmiu spotkaniach była perfekcyjna. Osiem zwycięstw, 21 goli strzelonych i 2 stracone - takiego bilansu nie powstydziłaby się żadna drużyna w Europie.
Mimo tak wybitnej formy, głównym celem rzymian nie jest jeszcze próba nawiązania walki o pierwsze od 15 lat mistrzostwo Włoch, lecz utrzymanie się tuż za plecami Juventusu. - Mistrza już znamy, ale dla nas sobotni mecz będzie bardzo wartościowym sprawdzianem, bo będziemy mogli zobaczyć, jak dużo nam brakuje do najlepszej drużyny w kraju - mówił przed tym spotkaniem Stefano Pioli.
Dla Lazio każdy punkt w walce o pozycję wicelidera jest na wagę złota, szczególnie że w ostatnich czterech kolejkach tego sezonu biancocelesti mają bardzo ciężki kalendarz. Mecze z Interem, Sampdorią, Napoli oraz derby z Romą - na koniec rozgrywek kibice z Rzymu mogą spodziewać się wielkich emocji, dlatego też dla drużyny Piolego istotne jest wypracowanie przed tym okresem jak największej przewagi nad bezpośrednimi rywalami o miejsce uprawniające do gry w Lidze Mistrzów.
W Turynie z kolei zastanawiają się, jaki Juventus będzie dane oglądać w sobotę. Czy ten, który we środę skromnie ograł silne Monaco w Lidze Mistrzów, czy może drużynę z ostatniego ligowego starcia z Parmą, w którym turyńczycy skompromitowali się, przegrywając z czerwoną latarnią ligi 0:1. Sam Massimiliano Allegri nie ma wątpliwości. - Sobotni mecz będzie logiczną konsekwencją środowego spotkania z Monaco - stwierdził szkoleniowiec Starej Damy.
W sobotnim hicie 31. kolejki Serie A można spodziewać się dużej liczby nieobecnych. W Lazio na pewno nie zagrają Cavanda, Radu, Konko, De Vrij czy Parolo, z kolei w Juventusie, oprócz kontuzjowanego Paula Pogby, zabraknie również Ogbonny, Asamoaha czy Caceresa. W dodatku nie wiadomo, czy niektórzy z graczy Juve nie dostaną wolnego przed rewanżem z Monaco. Głównymi kandydatami do tego wydają się być Alvaro Morata (ma godnego zastępcę w postaci Llorente), a także Andrea Pirlo czy Claudio Marchisio, którzy w ostatnich tygodniach mieli różne problemy ze zdrowiem.
Mimo to, pierwszy z dwóch włoskich klasyków w ten weekend zapowiada się niezwykle interesująco. Na hitowy mecz wyznaczono również jednego z najlepszych sędziów na świecie, bowiem na Juventus Stadium rozjemcą będzie Nicola Rizzoli, który prowadził chociażby ostatni finał ostatnich Mistrzostw Świata w Brazylii, jak również finał Ligi Mistrzów w 2013 roku. Biletów na to spotkanie nie było już kilka godzin po rozpoczęciu sprzedaży otwartej w zeszłą środę. Wszyscy w Turynie spodziewają się więc wielkiego widowiska, a my zapraszamy na naszą relację prosto ze stadionu Juventusu. Pierwszy gwizdek tego pojedynku zaplanowany został na godzinę 20:45.