menu

Dawidowicz: Nie podpisałem jeszcze żadnego porozumienia z Benfiką

3 kwietnia 2014, 20:47 | jac, Orange Sport/x-news

W wyjątkowo oszczędnych słowach Paweł Dawidowicz z Lechii Gdańsk wypowiada się na temat swoich przenosin do Benfiki Lizbony. Jak sam mówi, obie strony nie podpisały jeszcze żadnego porozumienia.

W poniedziałek 18-latek przechodził w Benfice testy medyczne. Według niepotwierdzonych informacji, lizbończycy są skłonni wydać za niego nawet 2 miliony euro. Dawidowicz o kwotach i negocjacjach rozmawiać jednak za bardzo nie chce. - Nie czytam tego, co pisze prasa na mój temat, dlatego o jakiejkolwiek presji nie ma mowy - tłumaczy młody pomocnik, który dodaje, że stolica Portugalii przywitała go brzydką pogodą. - Cały czas padało. Dużo nie zwiedziłem. Rodzice, którzy polecieli ze mną do Lizbony, byli we wielu pięknych zakamarkach, dlatego nie byli zaskoczeni miastem.

Media portugalskie lansują Dawidowicza na następce Nemanję Maticia, który to w styczniu odszedł z Benfiki do Chelsea Londyn za 20 mln euro. - Wiem o kim mowa, to bardzo dobry piłkarz, natomiast uważam, że te porównania mojej osoby do niego są na wyrost. Muszę jeszcze dużo popracować, żeby grać, jak on - przyznaje popularny "Hienka", który zapowiada, że obejrzy dzisiejsze starcie Benfiki w ćwierćfinale Ligi Europy z holenderskim Alkmaarem.

Póki co Dawidowicz koncentruje się na dwóch ligowych meczach Lechii, które zadecydują, czy klub zagra w pierwszej, czy w drugiej ósemce. W zeszłym tygodniu biało-zielone stery przejął szkoleniowiec z Holandii, Ricardo Moniz. - Trener rozumie piłkę nożną, dużo chce nam przekazać. Na razie ciężko powiedzieć, co go wyróżnia na tle innych szkoleniowców. Pracuje z nami dopiero od tygodnia, ja znam go krócej, bo byłem w Lizbonie. Z komunikacją nie mamy problemów, obaj znamy angielski - kończy Dawidowicz.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy