Rusza nowy sezon Bundesligi [ZAPOWIEDŹ]
Jeszcze do niedawna Bundesliga uważana była za ligę niszową, monotonną, nieatrakcyjną i tą, której bardzo wiele brakuje by można uznać ją za najlepszą. Tymczasem niezmiennie od kilku lat niemiecki futbol wspina się w piłkarskiej hierarchii coraz wyżej, już dawno wyprzedzając Serie A, a obecnie depcząc po piętach rywalom z Anglii i Hiszpanii.
Czytaj więcej o Polakach w Bundeslidze
Nic więc dziwnego, że cały piłkarski świat wyczekuje z utęsknieniem na rozpoczęcie Bundesligi, które czeka nas już w ten weekend. Wielu uważa, że sezon ten będzie absolutnie zdominowany przez zeszłorocznego triumfatora Ligi Mistrzów Bayern Monachium, inni zaś są przekonani, że do walki o mistrzostwo na pewno włączy się zawsze głodna sukcesów Borussia Dortmund. Z ciekawością patrzymy również na powracającą do najwyższej klasy rozgrywkowej Herthę Berlin oraz Eintracht Braunschweig, który ostatni raz na boiskach Bundesligi gościł aż 28 lat temu.
Bayern i Borussia po mistrzostwo
Nikt nie ma złudzeń co do tego, że głównymi kandydatami do zdobycia mistrzostwa Niemiec są przede wszystkim dwa zespoły - Borussia Dortmund i Bayern Monachium. Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że lekka przewaga stoi jednak po stronie Bayernu, perfekcyjnej, monachijskiej maszyny, która w minionym sezonie osiągnęła niemal piłkarską perfekcję w pięknym stylu zdobywając potrójną koronę. W zespole nie zaszło zbyt wiele znaczących zmian, bowiem włodarze klubu zapewne doszli do wniosku, że nie ma sensu zmieniać czegoś, co jest już doskonałe. Niewątpliwie jednak największą niewiadomą w Bawarii pozostaje osoba Pepa Guardioli, dla którego będzie to pierwszy sezon spędzony w Bundeslidze w całej jego trenerskiej karierze. Choć nad Katalończykiem ciążyć będzie presja powtórzenia wyników z ubiegłego sezonu, sam Guardiola ze stoickim spokojem podchodzi do swojej pracy na Alianz Arena. Otrzymując solidne, klasowe wręcz wzmocnienia w postaci kupna za 37 milionów euro gwiazdy ekipy największego rywala Mario Goetzego i sprowadzenia, na wyraźne życzenie nowego szkoleniowca Thiago Alcantary z Barcelony za 21 mln euro popularny "Pep" otrzymał do pracy zespół, który ma wszystko co potrzebne do tego, by stać się prawdziwą, światową potęgą.
W Bawarii nikt nie ukrywa tego, że celem na ten sezon jest ponowna dominacja zarówno w Niemczech, jak i Europie. - Chcemy osiągnąć coś, czego nikt w Europie nie dokonał. Chcielibyśmy nie tylko znów zdobyć potrójną koronę, ale dodać do tego jeszcze Superpuchar Europy i klubowe mistrzostwo świata - powiedział dyrektor sportowy klubu Matthias Sammer, cytowany w dzienniku "Bild".
Selekcjoner reprezentacji Niemiec, Joachim Loew również nie ma wątpliwości co do tego, że rywalizacja o mistrzostwo kraju rozegra się pomiędzy Bayernem a Borussią. - Z całym szacunkiem dla drużyn takich, jak Schalke czy Leverkusen, moim zdaniem nie ma teraz konkurencji dla tych dwóch zespołów. To nie znaczy, że będzie nudno. Poprzedni sezon był ciekawy dlatego, że niemieckie drużyny dotarły tak daleko w Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że teraz pójdzie im podobnie - powiedział Loew.
W Dortmundzie wszyscy są świadomi zagrożenia, jakie płynie z Monachium, dlatego też nie mają zamiaru ustępować w walce o zwycięstwo. Borussia nie próżnowała w czasie letniego okienka transferowego,gdyż na Signal Iduna Park sprowadzono między innymi utalentowanego Ormianina Henricha Mchitarjana z Szachtara Donieck za 27,5 mln euro, wicekróla strzelców francuskiej ekstraklasy Pierre-Emericka Aubameyanga z St Etienne za 13 mln euro oraz greckiego obrońcę Sokratisa Papastathopoulosa z Werderu Brema. Nowi piłkarze dołączyli do doskonale znanej nam trójki Polaków: Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka, który wraca do zdrowia po operacji biodra.
Schalke i Leverkusen marzą o triumfie w Bundeslidze
Zawsze silni i ambitni Schalke oraz Bayer Leverkusen będą jednymi z najpoważniejszych rywali Bayernu i Borussii, którzy będą chcieli zagrozić potężnej dwójce w zdobyciu mistrzostw kraju.
Schalke rozczarowane brakiem bezpośredniego awansu do Champions League postanowiło wzmocnić się przed nadchodzącym sezonem i jak na razie w klubie z Zagłębia Ruhry wydano na transfery ponad 15 milionów euro. Do zespołu dołączył Felipe Santana z Borussii, Leon Goretzka z VfL Bochum, Adam Szalai z FSV Mainz i Christian Clemens z FC Koeln. Jeżeli podopieczni Jensa Kellera unikną wpadek, jakie zbyt często zdarzały się im w poprzednich rozgrywkach, to z powodzeniem mogą walczyć nie tylko w krajowych rozgrywkach, lecz także w Lidze Mistrzów.
Sytuacja prezentuje się nieco bardziej pesymistycznie w Bayerze Leverkusen. Trzecia drużyna poprzedniego sezonu będzie musiała wzbić się na wyżyny swoich możliwości, jeśli poważnie myśli o powtórzeniu tego sukcesu. Drużynę opuściła bowiem jej największa gwiazda i siła napędowa, Andre Schuerrle, którego nie zdołano zastąpić równie utalentowanym graczem. Co prawda drużynę zasilili tacy piłkarze jak Roberto Hilbert (Besiktas), Heung-Min Son (Hamburger SV), Giulio Donati (Inter Mediolan), Konstantinos Stafylidis (PAOK), Robbie Kruse (Fortuna Duesseldorf), Emir Spahic (Sevilla) czy Levin Oztunali (Hamburger SV U19), w zespole na chwilę obecną brak lidera i przywódcy, który byłby w stanie nadać zespołowi odpowiedniej i tak bardzo potrzebnej jakości. Jeśli Sami Hyypia chcę osiągnąć ze swoim zespołem coś więcej, niż jedynie spokojne utrzymanie w środku tabeli jako trener będzie musiał znaleźć sposób na to, by wydobyć z drużyny niewidoczny dotąd potencjał.
Średniaki powalczą o Ligę Europy
Nawet jeśli miejsca gwarantujące występy w Lidze Mistrzów wydają się być już mocno obsadzone wiele zespołów będzie chciało walczyć o lokaty, które zagwarantują udział w Lidze Europy. Jednym z takich klubów może być SC Freiburg, zaskoczenie minionego sezonu i zespół, który nieoczekiwanie zajął w lidze 5. miejsce gwarantujące występy w eliminacjach do europejskich pucharów. Trudno będzie jednak powtórzyć poprzedni rezultat i zanotować kolejny, równie fantastyczny sezon, ponieważ z drużyny odeszli czołowi zawodnicy: Mounir Bouziane, Cedric Makiadi, Max Kruse, Daniel Caligiuri, Johannes Flum, Jan Rosenthal, Simon Brandstetter, Erik Jendrisek i Beg Ferati, a w ich miejsce klub nie zatrudnił zawodników o podobnej charakterystyce i umiejętnościach. Najjaśniejszą stroną zespołu wydaje się być jej szkoleniowiec 48-letni Christian Streich. W zeszłym roku udowodnił, że potrafi stworzyć wspaniałą drużynę z przeciętnych graczy.
Eintracht Frankfurt, ubiegłoroczny beniaminek ligi niemieckiej osiągnął niebywały sukces. Już podczas swojego pierwszego sezonu spędzonego na boiskach Bundesligi zdołał zająć miejsce w tabeli umożliwiające grę w eliminacjach do Ligi Europy. Świetna postawa "Die Adler" sprawiła, że apetyt kibiców i działaczy wzrósł, a cel na nadchodzący sezon został jasno określony: powtórzenie tego wspaniałego osiągnięcia i ponowne występy w Europie za rok. Drużyna w porównaniu do zeszłego sezonu prezentuje się niemal identycznie, kadra nie została uszczuplona w sposób znaczący, jednocześnie do klubu nie przybył nikt, kto byłby w stanie wnieść coś wartościowego. Trudno zatem określić czy ta stagnacja przyczyni się do ponownego triumfu klubu czy też do jego klęski.
Hamburger SV poprzedni sezon z pewnością zaliczy do tych nieudanych, gdyż bez wątpienia to zespół, który ma potencjał by zajmować znacznie wyższe aniżeli siódma lokata miejsca. Choć Hamburg rokrocznie deklaruje chęć walki o najwyższe cele nie można jednoznacznie stwierdzić czy dla Rothosen będzie to możliwe w tym sezonie. Drużynę Thorstena Finka opuściła jego główna siła napędowa czyli Heung-Min Son. Dodatkowo też niemieckie media spekulują na temat prawdopodobnego odejścia świetnie znanego polskim kibicom Artjomsa Rudnevsa. Kto zatem będzie odpowiedzialny za strzelanie goli na Imtech Arena, jeśli w zespole zabraknie najlepszych napastników?
W nadchodzącym sezonie Bundesliga będzie bogatsza o silną reprezentację Polski, a my poza trójką z Dortmundu będziemy mogli śledzić występy pięciu naszych rodaków.
W składzie Bayeru Leverkusen, trzeciej drużyny ubiegłego sezonu, występować będą Sebastian Boenisch oraz Arkadiusz Milik.
W ekipie Hoffenheim zobaczymy Eugena Polanskiego, a Artur Sobiech już zdążył zdobyć bramkę dla Hannoveru 96 w niedzielnym meczu pierwszej rundy Pucharu Niemiec (2:0).
W porównaniu z poprzednim sezonem nowym piłkarzem w Bundeslidze jest Mariusz Stępiński. Utalentowany napastnik występował do niedawna w Widzewie, jednak w maju - po ukończeniu 18. roku życia - nie zdecydował się na podpisanie dorosłego kontraktu z łódzkim zespołem i przeszedł na zasadzie wolnego transferu do FC Nuernberg.
Pierwsza kolejka rozpocznie się w piątek o godzinie 20.30 w Monachium, gdzie Bayern podejmie Borussię M'Gladbach. Borussia Dortmund zagra dzień później z Augsburgiem na wyjeździe.
źródło: własne,