menu

Bayern - Borussia LIVE!

1 listopada 2014, 10:02 | Krzysztof Rosłoński

Kilkadziesiąt tysięcy fanów na Allianz Arena i miliony widzów na całym świecie przed telewizorami będą mogli śledzić, jak w hitowym pojedynku 10. kolejki Bundesligi poradzą sobie gracze monachijskiego Bayernu i Borussii Dortmund. Od kilku lat rywalizacja tych dwóch drużyn elektryzuje całe Niemcy.

Od lipca stopień ważności tego spotkania wzrósł też wśród polskich obserwatorów ligi niemieckiej, ponieważ latem zespół BVB na Monachium po bezgotówkowym transferze zamienił król strzelców ubiegłego sezonu Bundesligi, Robert Lewandowski. "Lewy" zapowiada, że pomimo tego, że ma w dortmundzkim klubie wielu przyjaciół, na boisku będą oni jego przeciwnikami, a głównym celem będzie zdobycie gola. Na pytanie, czy będzie cieszył się ze zdobytej bramki, odpowiada, że wszystko będzie zależało od emocji, więc niczego nie może gwarantować.

Właśnie z powodu sporu działaczy obu klubów o Lewandowskiego, a także wcześniejszego, o pozyskanie Mario Götzego, atmosfera tego spotkania wzrosła niczym za świetlanych czasów tej rywalizacji w latach 90., kiedy to Niemcy podzieliły się na zwolenników hegemona z Monachium i robotniczego zespołu z Dortmundu. W przedmeczowych konferencjach, zarówno Pep Guardiola jak i Juergen Klopp tonowali emocje, mówiąc jednogłośnie, że różnica miejsc w tabeli oraz ta punktowa nie jest tak mała, aby wywoływało to jakieś większe napięcie. Szkoleniowiec Bawarczyków dodał, że dla niego będzie to zwykły mecz o 3 punkty, tak, jak wszystkie mecze w październiku, bowiem na tym etapie rozgrywek jeszcze nie można nikogo skreślać. Klopp zapowiedział, że mimo wszystko będzie szukał sposobu na pokonanie wielkiego rywala, nie zdradzając szczegółów.

Obserwując wyniki spotkań Bundesligi i Pucharu Niemiec z zeszłego tygodnia można zauważyć ogromną różnicę w formie obu drużyn. Pucharowe zwycięstwa Bayernu i Dortmundu w meczach rozegranych w Hamburgu (kolejno z HSV i Sankt Pauli) pokazują jednak bojową gotowość przed dzisiejszą potyczką.

Pep Guardiola postawi dziś prawdopodobnie na swoje najmocniejsze ogniwa, oszczędzane w środowym meczu z Hamburgiem. Z powodu problemów z urazami rezerwowych golkiperów, działacze klubu wypożyczyli na krótki okres Meinza Muellera z MSV Mainz, który miałby zastąpić Manuela Neuera w razie jego urazu. Katalończyk wciąż musi radzić sobie m.in. bez Bastiana Schweinsteigera czy Javiego Martineza.

Trener Borussii ma więcej powodów do zadowolenia, bowiem powoli do zdrowia wracają jego najmocniejsze ogniwa, Jakub Błaszczykowski, który zapewne obejrzy ten mecz jeszcze z trybun i Henrich Mchitarjan. W ataku najprawdopodobniej od pierwszych minut wybiegnie Ciro Immobile, sprowadzony latem z FC Torino. Fanów będzie na pewno emocjonowała walka dwóch polaków po przeciwnych stronach, czyli Łukasza Piszczka i Roberta Lewandowskiego.

W sierpniowym meczu o Superpuchar, górą byli dzisiejsi goście, jednak Bawarczycy nie grali w swoim optymalnym składzie. Jak będzie teraz?