Ten klub nie marzy o obrońcy lub napastniku, ale o... sowach i pustułkach. Boisko niemieckiej drużyny zaatakowane przez myszy
Salzfurtkapelle, Niemcy. W poniedziałek (5 października) w większości lig zakończyło się letnie okienko transferowe. I o ile jedne kluby liczyły na sprowadzenie obrońcy, a inne napastnika, tak niemiecka drużyna FSV Salzfurtkapelle marzyła o... sowach i pustułkach. Wszystko przez plagę myszy, które kompletnie zryły boisko, tworząc na nim ponad 2 tysiące norek.
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Klub zamontował nawet dookoła murawy specjalne podesty, licząc na przyciągnięcie na ten teren drapieżnych ptaków, które pomogłyby rozwiązać problem z gryzoniami. - Będziemy teraz mieli sporo meczów wyjazdowych. Ale w drugiej części sezonu przewaga własnego boiska będzie po naszej stronie. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to wiosną wszystkie spotkania będziemy już rozgrywali na własnym stadionie - powiedział burmistrz Frank Vogel.