Robert Lewandowski razem z trenerem Barcelony Xavim na Ibizie. Tymczasem w Bayernie Monachium wewnętrzny podział dotyczący „Lewego”
Były prezydent Bayernu Monachium, Uli Hoeness kolejny raz zapewnił, że Robert Lewandowski pozostanie w bawarskim klubie. Tymczasem dyrektor sportowy Bawarczyków, Hasan Salihamidzić, według katalońskiego „Sportu”, przychyla się do transferu Polaka, mając świadomość, że absurdem jest zatrzymanie zawodnika, którego umysł jest już daleko od Monachium. Gdzieś pośrodku znajduje się obecny dyrektor generalny Bayernu, Oliver Kahn, który zgadza się rozmawiać o transferze „Lewego”, ale chce doprowadzić negocjacje do ekstremum, broniąc twardej postawy, z myślą o tym, by jak najlepiej wykorzystać odejście polskiego napastnika.
fot. Sylwia Dąbrowa
Honorowy prezes Bayernu znowu jasno wyraził swoją opinię na temat ewentualnego przejęcia Lewandowskiego przez Barcelonę.
– W obecnej sytuacji w Monachium, z tego co słyszałem w kilku rozmowach, Barça może uratować sobie nową ofertę – powiedział były zawodnik Bayernu. – To podobno artyści finansowi, którzy pomimo dużego zadłużenia, ponoć wciąż znajdują bank, który da im pieniądze na przedstawienie czegoś takiego.
[polecany]23215425[/polecany]
Dodał też, w oświadczeniu zebranym przez Sky Sports, że nie widzi, aby Barça mogła zaoferować kwotę, która mogłaby zmienić zdanie Bayernu.
Były prezes monachijskiego klubu mówił już kilka dni temu o finansach Barçelony.
– Barça miała podpisać kontrakt z Lewandowskim, kiedy pół roku temu miała dług w wysokości 1,3 miliarda euro. Muszą być artystami. W Niemczech powinni byli zbankrutować, a zamiast tego składają milionowe oferty za gracza Bayernu.
[polecany]23212873[/polecany]
Zgodnie ze strategią negocjacyjną bawarskiego klubu, Hoeness zapewnił, że Polak pozostanie w Monachium „w stu procentach” i niczego w tej sprawie nie zmieni sprowadzenie Sadio Mane.
– Nasze stanowisko jest jasne: Lewandowski ma kontrakt do 2023 roku. Podpisaliśmy Mane, aby zwiększyć konkurencyjność naszego zespołu i wzmocnić siłę ataku.
Hoeness zauważył, że niemieccy giganci nie powinni co do zasady ulegać presji Barçy i polskiego napastnika, więc „Lewy” ma obowiązek wypełnienia kontraktu z klubem, a jeśli nie będzie z tego zadowolony, musi liczyć się z posadzeniem na ławkę rezerwowych w jego ostatnim sezonie.
Inaczej do zagadnienia podchodzi Salihamidzić, który zdaje sobie sprawę, że „z niewolnika nie ma pracownika” i tym samym Bayern powinien pozwolić odejść Lewandowskiemu, zarabiając na nim pieniądze, które dadzą możliwość wypełnienia wakatu w ataku monachijczyków poprzez sprowadzenie na Allianz Arenę godnego następcy „Lewego”.
Kahn także byłby za sprzedażą strzelca wyborowego, ale chciałby z transakcji wyciągnąć dla Bayernu jak najwyższą kwotę, co przy ograniczonych możliwościach finansowych Barcelony doprowadzić może do zablokowania transferu. Barcy po prostu nie stać w obecnej sytuacji wychodzenia z kryzysu na wydatek ponad 50 milionów euro za 33-letniego napastnika, bez względu na klasę jaką reprezentuje.
[polecany]23207721[/polecany]
Hiszpańskie media tymczasem donoszą o zaskakującej sytuacji w ekskluzywnej restauracji „Lio” na Ibizie, będącej miejscem spotkań celebrytów i łączącej gastronomię z muzycznym show. W środowy wieczór w tym samym czasie przebywali w lokalu w swoim towarzystwie trener Barcelony Xavi Hernandez oraz... być może przyszły gwiazdor Barcy – Lewandowski, o czym powiadomił na Twitterze Jijantes.
[twitter]https://twitter.com/gerardromero/status/1542238483074486272[/twitter]
Nie wiadomo tylko, czy Xavi z „Lewym” mieli okazję podczas tego wieczoru wymienić się poglądami na temat przejścia Polaka na Camp Nou i jego roli w nowej drużynie, dowodzonej przez Xaviego.
[polecany]23219455[/polecany]