Lewandowski bez rodziny w Monachium. Byli adresatami pogróżek
W poniedziałek wieczorem Robert Lewandowski wylądował w Monachium, by we wtorek rano stawić się na treningu Bayernu. Kapitan reprezentacji Polski przyjechał do Niemiec sam - bez rodziny, która miała nawet dostawać pogróżki.
fot. Sylwia Dabrowa
Wczoraj po godzinie 21. Robert Lewandowski wylądował na pokładzie czarteru na lotnisku w Monachium. We wtorek piłkarze Bayernu mają przejść rutynowe badania medyczne w klubie, po kilkutygodniowej przerwie od zajęć. Na sobotę mistrzowie Niemiec zaplanowali prezentację zespołu przed nadchodzącym sezonem, a w przyszłym tygodniu czeka ich wylot na obóz przygotowawczy do Stanów Zjednoczonych.
- U mnie wszystko w porządku - stwierdził Lewandowski na pytanie od jednego z dziennikarzy.
Do Monachium Polak przyleciał jednak sam - bez żony Anny i dzieci. Powodem mogą być pogróżki kierowane w ich stronę.
Według portalu "WP Sportowefakty" sytuacja zrobiła się dla Roberta daleka od komfortowej i to pod kilkoma względami. Ich zdaniem rodzina Lewandowskich dostawała za pośrednictwem social mediów wiele pogróżek, w tym te dotyczące pozbawienia życia. Na razie wygląda na to, że sam będzie podróżował do Niemiec.
Lewandowski wciąż czeka na decyzję klubu w sprawie jego transferu do FC Barcelony. Spekulowano czy Polak w ogóle stawi się w Monachium i czy przypadkiem nie zacznie strajkować. We wtorek rano zauważono go jednak w ośrodku treningowym klubu i na razie nie ma informacji by nie chciał trenować.
Według najnowszych informacji Barcelona ma zaoferować Bayernowi 50 mln euro za usługi Polaka. Zdaniem dziennika "Bild" klub zastanawia się co począć z nim na treningach, gdyż jego "już nie ma w zespole". Według "Mundo Deportivo", Barcelona jest przekonana, że jeszcze w tym tygodniu Polak zostanie jej piłkarzem i to z nowym zespołem, a nie Bayernem wyjedzie na tournee do Stanów Zjednoczonych.
Z Bayernem, w którym występuje od 2014 roku, Lewandowski wywalczył osiem tytułów mistrza Niemiec, a wcześniej dwa w barwach Borussii Dortmund. Łącznie siedmiokrotnie był królem strzelców Bundesligi, w której zdobył 312 bramek w 384 występach. Do tego w 2020 roku triumfował z Bawarczykami w Lidze Mistrzów.
Lewy ostatni weekend spędził w na Sycylii, gdzie ze swoją żoną Anną uczestniczył w pokazie mody znanych włoskich projektantów Dolce & Gabbana. Wcześniej odpoczywał na Majorce, Ibizie oraz w Turcji.