menu

Liga Mistrzów. Czy Milan odrobi jednobramkową stratę do Atletico?

11 marca 2014, 13:18 | Daniel Kawczyń„ski

Z jednej strony Atletico Madryt wydaje się być jedną nogą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Z drugiej, 0:1 to dla Milanu strata jak najbardziej do odrobienia. Podopieczni Diego Simeone są rewelacją tegorocznej Ligi Mistrzów, która dla Włochów jest jedyną nadzieją na uratowanie katastrofalnego sezonu.

Skład Milanu prezentuje się najsłabiej od kilku lat, kompatybilnie zresztą do osiąganych w tym sezonie wyników. "Rossonerrich" nie ma już w Pucharze Włoch, w Serie A z czołowej drużyny zdeprecjonowali się do roli ligowego średniaka, o czym najlepiej poświadcza dziesiąte miejsce w tabeli. Wiatr zmian na lepsze miało przynieść ogłoszenie legendy Clarence'a Seedorfa nowym szkoleniowcem, ale z wielkich oczekiwań wynika wielkie rozczarowanie. Z 24 punktów dotychczas możliwych do zdobycia pod wodzą Holendra, na konto przybyło zaledwie trzynaście. Mocno niestabilna forma zamyka kolejne furtki gwarantujące udział w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Jedyną wciąż otwartą, ale coraz bardziej przymykaną, pozostała Liga Mistrzów.

Do rewanżowej konfrontacji z Atletico, goście przystępują po dwóch porażkach z rzędu. - Choć ostatnio nie wiedzie nam się najlepiej, widzę sporo pozytywów w naszej grze. Musimy patrzeć optymistycznie, gdyż stać nas na dokonanie historycznego wyczynu - stara się podtrzymywać na duchu Seedorf.

Na San Siro, Hiszpanie wygrali 1:0. Wystarczy na awans i wyeliminowanie Milanu? To pytanie zadają sobie wszyscy przed dzisiejszym rewanżem. Vicente Calderon to twierdza ciężka do zdobycia. Przed dwoma tygodniami tylko remis wywiózł stamtąd Real Madryt(2:2), ale w Pucharze Króla potrafił wygrać dość przekonująco(2:0). Łatwe odpadnięcie z Copa del Rey z lokalnym rywalem i sensacyjne przegrane z Osasuną(0:3) i Almerią(0:2), które uniemożliwiły utrzymanie lidera Primera Division, mówią o nie do końca stałej tendencji podopiecznych Diego Simeone. Weekendowa wygrana z Celtą była pierwszą po dwóch spotkaniach bez zwycięstwa. Czy dużo bardziej niestabilny Milan może w tym poszukiwać swojej szansy?

"Rossonerri" nie mają w zanadrzu w pełni optymalnego składu. Nadmiar żółtych kartek eliminuje z gry Cristiana Zapatę. Na środku obrony prawdopodobnie zostanie zastąpiony przez kogoś z dwójki Daniele Bonera - Philipp Mexes. Za czerwoną kartkę nadal pokutuje Ricardo Montolivo. Jego miejsce na tyłach drugiej linii ma zająć Michael Essien w parze z Sulleyem Muntarim lub Nigelem de Jongiem. Do żywych powraca Mario Balotelli, który dość mocno odczuwał skutki faulu Diego Costy. Z Udinese, Seedorf nie forsował w pełni Andre Poliego i Adila Taarabta. To oni mają wspólnie z Balotellim utworzyć grupę ratunkową. W rachubę wchodzi nawet wystawienie dwóch napastników. W niecodziennym dla przyjezdnych wariancie miałby wtedy wystąpić Giampaolo Pazzini.

Gospodarze nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż dalsza gra w ćwierćfinale. Jednocześnie zdają sobie sprawę, że Milan przylatuje do Madrytu z ogromną wiarą w odmianę losów. Dlatego Simeone postanowił z Celtą oszczędzić Diego Godina i Ardę Turana. Siłą rzeczy nie liczył na pauzującego za kartki Diego Costy, ale w zamian przekonał się jak wielką wartość dla drużyny niesie osamotniony w ataku David Villa (strzelił dwie bramki). W parze z Costą może utworzyć naprawdę piekielnie skuteczny duet.


Polecamy