W poszukiwaniu nowych gwiazd. Ruszył 58. sezon Eredivisie
Liga holenderska od wielu lat uchodzi za jedno z największych okien wystawowych w Europie. Każdego roku kluby zarabiają olbrzymie pieniądze na sprzedaży swoich gwiazd do zespołów z silniejszych lig. Nie inaczej było podczas tegorocznego okresu transferowego. Mimo to, nowy sezon zapowiada się niezwykle interesująco.
Podczas trwającego lata kluby Eredivisie zarobiły na sprzedaży swoich zawodników około 120 mln euro. Dla porównania, rok temu kwota ta była o 10 mln niższa, a przecież jesteśmy dopiero na półmetku okienka transferowego i tacy piłkarze jak Christian Eriksen czy Toby Alderweireld w każdej chwili mogą przenieść się do któregoś z czołowych europejskich klubów. Tak więc, kogo nie zobaczymy już na holenderskich boiskach i jak wpłynie to na poszczególne zespoły?
Wielkim faworytem jest oczywiście Ajax Amsterdam, który będzie chciał po raz czwarty z rzędu zakończyć rozgrywki na najwyższym stopniu podium. Nie ukrywa tego trener zespołu ze stolicy Holandii - Frank de Boer. - Jeżeli spojrzymy wyłącznie na fakty, jesteśmy głównym faworytem do zdobycia mistrzostwa. Trzykrotnie wygrywaliśmy ligę dlatego presja jest uzasadniona, ale poradzimy sobie - powiedział były znakomity obrońca na piątkowej konferencji prasowej. Trudno się dziwić optymizmowi szkoleniowca i kibiców Joden. Z ważniejszych zawodników zespół opuścił jedynie Derk Boerrigter, którego zastąpić ma wypożyczony z Barcelony Bojan Krkic. Cały czas jednak możliwe jest odejście z Amsterdamu wspomnianych wcześniej Alderweirelda i Eriksena. Szczególnie sprzedaż tego drugiego byłaby olbrzymim osłabieniem drużyny Ajaxu. Sam zainteresowany stwierdził, że opuści Amsterdam tylko na rzecz klubu, który sprosta jego sportowym ambicją, odrzucając tym samym ofertę Bayeru Leverkusen. Jeżeli Duńczyk zdecyduje się więc jeszcze przez rok pograć w zespole z Amsterdam ArenA, to pozostałym rywalom ciężko będzie zdetronizować zespół Franka de Boera.
Największe zmiany kadrowe z pewnością zaszły w PSV Eindhoven. Włodarze klubu postanowili pójść śladem amsterdamczyków i powierzyli zespół innemu byłemu zawodnikowi Barcelony i reprezentacji Holandii - Phillipowi Cocu. Nowy trener zespołu ze stadionu Philipsa już na początku swojej pracy stanął przed nie lada wyzwaniem. Zespół opuściło bowiem kilka kluczowych postaci z poprzedniego sezonu. Bardzo ciężko będzie zastąpić wytransferowanego do Napoli Driesa Mertensa, zdobywce 18 goli w poprzednim sezonie. Kierunek włoski obrał też, sprzedany za 16,5 mln euro do Romy, inny pomocnik - Kevin Strootman. Poza tym z klubu odeszli tacy piłkarze jak: podstawowy bramkarz - Boy Waterman, obrońca Eric Pieters, napastnik Jeremain Lens oraz Mark van Bommel, który postanowił zakończyć karierę. Kto przyszedł w ich miejsce? Przede wszystkim mający już za sobą debiut w dorosłej reprezentacji Holandii Adam Maher. Zaledwie 20-letni rozgrywający kosztował PSV aż 8 mln euro, ale mając w pamięci jego grę dla AZ Alkmaar w poprzednim sezonie, można być pewnym, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Poza nim do zespołu dołączyli m.in. kupiony z Chelsea Londyn Jeffrey Bruma, Stijn Schaars, Karim Rekik czy powracający po latach podbojów angielskich boisk - Park Ji-Sung. W najbliższym czasie przekonamy się, jak ta - poniekąd wymuszona - rewolucja kadrowa wpłynie na grę zespołu Phillipa Cocu.
Niewiele zmieniło się w drużynie Feyenoordu. Nie zmartwiło to jednak kibiców z Rotterdamu, dla których wielkich sukcesem jest samo zatrzymanie w klubie takich zawodników jak Bruno Martins Indi, Stefan de Vrij czy Daryl Janmaat. Wszyscy trzej nie tylko wyróżniają się na boiskach Eredivisie, ale też na arenie międzynarodowej. Trener reprezentacji Holandii Luis van Gaal już kilka razy bowiem, opierał blok defensywny Oranje właśnie na tych młodych i piekielnie zdolnych piłkarzach. Dużym sukcesem jest również definitywny transfer, wypożyczonego w poprzednim sezonie z Parmy - Graziano Pelle. Włoski napastnik, zdobywając 27 goli, był najskuteczniejszym zawodnikiem Portowców w sezonie 2012/13 i 3 mln euro przelane na konto drużyny z Serie A wydają się kwotą śmiesznie niską. Wszystko to sprawia, że to właśnie Feyenoord wydaję się być największym rywalem Ajaxu w walce o tytuł.
Ciężki sezon czeka Twente Enschede. Z klubu odeszli kluczowi gracze zespołu: Nacer Chadli, Leroy Fer oraz Douglas. Dwaj pierwsi zdecydowali się kontynuować swoją karierę na Wyspach Brytyjskich (odpowiednio w Tottenhamie i Norwich), a Brazylijczyk wybrał moskiewskie Dynamo. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja rewelacji poprzedniego sezonu - Vitesse Arnheim. Sprzedani Wilfried Bony oraz Marco van Ginkel, co prawda wzbogacili klubowy budżet o ponad 23 mln euro, ale bez nich bardzo ciężko będzie powtórzyć wynik z ubiegłego sezonu.
Oprócz wymienionych powyżej zawodników, Eredivisie opuścili również tacy piłkarze jak: Filip Djuricic (z Heerenveen do Benfiki Lizbona za 6 mln euro), Jozy Altidore (z AZ Alkmaar do Sunderlandu za 10 mln euro) czy Virgil van Dijk (z Groningen do Celticu Glasgow za 3 mln euro). Można się jednak spodziewać, że trenerzy tych holenderskich klubów szybko znajdą ich godnych następców. Dzięki rozbudowanemu systemowi szkolenia młodzieży, każdego roku do pierwszych zespołów dołączają bowiem kolejni utalentowani zawodnicy.
Na koniec przyjrzyjmy się naszym reprezentantom w lidze holenderskiej. Tutaj uwagę należy zwrócić przede wszystkim na Mateusza Klicha. Były zawodnik Cracovii został definitywnie wykupiony z Wolfsburga i z pewnością będzie jednym z kluczowych zawodników PEC Zwolle. Mimo odejścia dotychczasowego bramkarza numer jeden, nadal nieciekawie wygląda sytuacja Przemysława Tytonia. PSV sprowadziło bowiem Jeroena Zoeta i to właśnie były zawodnik RKC Waalwijk strzegł bramki drużyny z Eindhoven w przedsezonowych sparingach. Pewne miejsce w bramce Rody Kerkrade zachowa Filip Kurto, którego zmiennikiem dalej będzie Mateusz Prus. Niestety na holenderskich boiskach nie zobaczymy Mikołaja Lebedyńskiego (odszedł z Rody) oraz Piotra Parzyszka, któremu nie udało się awansować ze swoim de Graafschap do wyższej klasy rozgrywkowej.