menu

Real Madryt - Malaga LIVE! Królewscy walczą o utrzymanie pozycji lidera

26 września 2015, 12:44 | Adam Bochenek

W 6. kolejce hiszpańskiej La Liga „Królewscy”, po raz pierwszy w sezonie jako liderujący tabeli, podejmą będącą jeszcze bez zwycięstwa w tym sezonie Malagę.

Cztery ostatnie ligowe spotkania, cztery zwycięstwa, czternaście upolowanych bramek, snajper, którego media wynoszą pod niebiosa za sprawą nieskazitelnej formy. Czy Rafa Benitez ma powody by spacerować uliczkami Madrytu zmartwiony? Ma powody. Kontuzje, wykluczają z gry kilku jego asów (m. in. Bale’a, Rodrigueza, Ramosa), a po meczu na San Mames do tego kuśtykającego grona dołączył Pepe.

Benitezowi posypał się więc kompletnie środek obrony. Zamiast duetu Ramos – Pepe, grą defensywną w spotkaniu z Malagą najprawdopodobniej kierować będzie para Varane - Nacho. Obrona Los Blancos, co prawda jest najlepszą w lidze, ale pierwszego gola straciła w ostatnim meczu z Bilbao, właśnie gdy zabrakło Ramosa.

Zamiast tabletek od bólu głowy, Benitezowi na poprawę nastroju wystarczy rzut oka na formację ofensywną. A tam: świetnie akomodujący się do zespołu Mateo Kovacić, który nie próżnuje pod nieobecność Jamesa, młody Lucho Vazquez manifestujący swój niemały potencjał, dwójka Kroos – Modrić rzetelna do granic rzetelności, Benzema notujący najlepszy start sezonu odkąd prezentuje swój świadomy kilkudniowy zarost, no i Cristiano Ronaldo, który długo w cieniu stać i szukać oklasków nie będzie. Jest się czego bać.

Drużyna z Malagi jest jedną z trzech ekip, które w rozgrywkach 15/16 jeszcze nie odniosły zwycięstwa. Co więcej, podopieczni Javiego Garcii nie trafili nawet do tej pory do siatki. Jednak po drugiej stronie boiska mają niesamowitego Carlosa Kameniego. Kameruński bramkarz gdy ma dzień, jest w stanie sam, wraz ze swoimi rękawicami, przejąć spotkanie. Może zespół z Andaluzji mało strzela, ale również mało traci (tylko 3 stracone bramki). I właśnie we wszechmocnej postawie Kameniego i zabunkrowaniu swojego pola karnego podopieczni Garcii będą upatrywać swoich szans na przetrwanie, dziś na Santiago Bernabeu.


Polecamy