menu

WBA – Arsenal LIVE! Być albo nie być Arsenalu

29 listopada 2014, 10:45 | Szymon Warias

2 punkty straty do 4 miejsca nie brzmią jeszcze tak źle, ale 2 punkty przewagi nad 11 miejscem – już gorzej. Arsenal jest sporym rozczarowaniem tego sezonu i aby liczyć się dalej w walce o top 4, musi wygrać dzisiejszy mecz na The Hawthorns.

A liga w tym sezonie jest wyjątkowo wyrównana. Będący na 10. miejscu Tottenham traci do czwartego miejsca ledwie dwa „oczka”. Wyraźnie odskoczyła prowadząca trójka z Chelsea na czele, a to właśnie tam miał znajdować się Arsenal. Wzmocniony letnimi transferami, po bardzo dobrym finiszu sezonu 13/14, wymieniany był w gronie faworytów do wygrania ligi po 10 latach posuchy. Tymczasem, po fatalnym starcie, Kanonierzy znajdują się na 8. miejscu w tabeli. Głównym problemem Arsenalu jest obrona, która wydawała się najpewniejszą kartą w talii Arsena Wengera. Mertesacker po MŚ nie przypomina tego samego piłkarza co w zeszłym sezonie, Debuchy leczy kontuzję, podobnie jak Koscielny, który prawdopodobnie wróci do składu w meczu z WBA. 15 straconych bramek w 12 meczach to spora liczba.

Dziś ma być inaczej, bo do gry wraca właśnie Koscielny. Francuz tworzył kapitalny duet z Mertesackerem i Wenger może czuć się nieco spokojniejszy. Delikatnie mówiąc, Monreal na środku obrony to nie jest skała nie do przejścia dla napastników rywali. Do pierwszego składu powróci również Giroud. Problemy zdrowotne Welbecka i Sanogo sprawiają, że Arsenal ma do dyspozycji jednego nominalnego atakującego. W fenomenalnej formie ponadto są Sanchez i Oxlade-Chamberlain. Wydaje się więc, że mimo braku Szczęsnego, Debuchy’ego, Wilshere’a, Ozila i Welbecka drużyna Arsenalu ma kim postraszyć ekipę The Baggies.

Alan Irvine, trener WBA, twierdzi, że dzisiejszy mecz będzie trudny, a to ze względu na styl prezentowany przez Kanonierów: -The Gunners grają bardzo otwarty i ryzykowny futbol. Angażują wielu zawodników w wyprowadzanie ataku. Z jednej strony musisz sobie wtedy radzić z ogromnym problemem, jakim jest zatrzymanie tak dużej liczby graczy, ponieważ mogę pokazać ci wiele materiałów wideo, na których widać ośmiu ich piłkarzy w okolicach pola karnego rywala.

Szkocki menedżer miał wiele obaw związanych z sytuacją kadrową swojego zespołu. Niepewni występu byli Berahino, Morrison i Pocognoli. Wydaje się, że cała trójka jest gotowa do walki na 100%, więc znajdą się w składzie na mecz z Kanonierami. The Baggies oczywiście chcą wygrać mecz i przełamać złą passę w spotkaniach z Arsenalem, ale jeżeli The Gunners zagrają tak, jak w meczu z Borussią, gospodarze będą potrzebować czegoś więcej niż szczytu swoich umiejętności.