menu

Manchester United - Everton LIVE! Giggs jak Sheringham, Rooney goni Henry'ego

4 grudnia 2013, 12:38 | Mariusz Lesiak

Już dziś kibice najlepszej ligi świata będą mogli poczuć namiastkę tego, co spotka ich za kilkanaście dni. Najintensywniejszy miesiąc rozpoczynamy już dziś wieczorem, od starcia na Old Traffod, gdzie w ramach 14. kolejki angielskiej ekstraklasy zmierzą się ze sobą Manchester United i Everton.

Ligowa rzeczywistość

Prezentację obu drużyn zacznijmy od gospodarzy, którzy w dotychczasowych 13 kolejkach uzbierali zaledwie 22 punkty. Dla "Czerwonych Diabłów" jest to najgorszy start od sezonu 2004/2005, kiedy to na tym samym etapie udało im się zdobyć jedno oczko mniej. Na ich obecny dorobek punktowy złożyły się cztery remisy i 6 wygranych.

Przed sezonem wszyscy zastanawiali się jak poradzi sobie nowy trener w niebieskiej części Merseyside. Wszyscy obawiali się, że poprzedni szkoleniowiec wyciągnął już z tej drużyny przysłowiowego "maxa". Nic bardziej mylnego. Ekipa z Goodison Park gra w tym sezonie wręcz wybornie. Podopieczni Roberto Martineza na chwilę obecną zajmują piąte miejsce, ale ich gra, sposób rozgrywania akcji jest na jeszcze wyższym poziomie.

Rekordzista Giggs

Dla Ryana Giggs’a dzisiejszy wieczór może być szczególny. Jeżeli Walijczyk zagra dziś na Old Trafford stanie się tym samym czwartym piłkarzem z pola w historii w Premier League, który po swoich 40 urodzinach pojawi się na murawie i zagra w oficjalnym meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.

Wcześniej tej sztuki dokonali Teddy Sheringham, Gordon Strachan i Kevin Phillips.

Liczba dnia: 150

To może być wyjątkowy wieczór nie tylko dla Giggs’a, ale również i Wayne’a Rooney’a, któremu brakuje już tylko jednej bramki do osiągnięcia magicznej granicy 150 trafień dla Manchesteru United w Premier League.

Jeżeli dziś uda się Rooney’owi umieścić piłkę w siatce znajdzie się on już bezpośrednio za legendą Arsenalu. Thierry Henry strzelił 175 bramek dla "Kanonierów".

Problemy w delegacjach

Goście przyjeżdżają do Manchesteru pełni obaw. "The Toffees" nie radzą sobie najlepiej w spotkaniach wyjazdowych. Z 14 ostatnich delegacji przywieźli do Liverpoolu zaledwie 13 punktów, na które złożyły się dwa zwycięstwa i 7 remisów.

Raport medyczny

Manchester United będzie musiał poradzić sobie bez kontuzjowanych Michaela Carricka, Darena Fletchera oraz zawieszonego za żółte kartki Phila Jones’a. Niepewny jest za to występ Robina van Persiego.

Natomiast goście przyjechali do Manchesteru bez Leightona Baines’a, Darrona Gibsona, Arouny Koné.

Dzisiejszy wieczór może należeć do nich

Spotkania Manchesteru United z Evertonem zawsze są niezapomnianym widowiskiem, które pamięta się latami. Zasługa w tym piłkarzy, którzy wzbijają się na wyżyny swoich umiejętności i sprawiają, że rywalizacja staje się jeszcze bardziej "pikantna". Dziś na Old Trafford nie zabraknie zawodników, którym w kolokwialny sposób mówiąc "leży" rywal. Na kogo więc warto zwrócić uwagę dziś wieczorem?

Romelu Lukaku

Belg jest jednym z trzech piłkarzy, którym udało się w spotkaniu Premier League przeciwko Manchesterowi United zaliczyć hattricka. Pozostała dwójka to: Dirk Kuyt i David Bentley.

Robin van Persie

Holender to drugi piłkarz, który (jeżeli dziś wystąpi) może być głównym aktorem tego wieczoru. W swoich ostatnich 10 występach przeciwko Evertonowi udało mu się sześciokrotnie wpisać na listę strzelców oraz przy kolejnych pięciu golach asystować.

Karty historii

Everton nie może być zadowolony z historii potyczek z Manchesterem United. Z dotychczasowych 21 spotkań w Premier League na Old Trafford Manchester United wygrał 16, a 4 zremisował. Warto także zwrócić uwagę na to, iż United są bardzo skuteczni w spotkaniach z "The Toffees". Nie ma w Premier League drużyny, której "Czerwone Diabły" strzeliłyby więcej bramek (jak do tej pory licznik zatrzymał się na 84 golach).

Jeżeli chcemy odnaleźć ostatnie zwycięstwo na Old Trafford Evertonu musimy cofnąć się, aż do roku 1992, kiedy to Liverpoolczycy ograli Manchester 3:0. Bramki w tamtym spotkaniu zdobywali Peter Beardsley, Mo Johnson i… Robert Warzycha.