Arsenal - West Ham LIVE! W pogoni za Champions League
Arsenal dopiero po rzutach karnych pokonał pierwszoligowe Wigan, a od czasu pamiętnego „selfie” w wykonaniu Wojciecha Szczęsnego nie wygrał w regulaminowym czasie gry. Czy będzie w stanie ograć West Ham, czyli ekipę z którą zawsze się ciężko gra?
W sobotni wieczór kibice Kanonierów musieli przecierać oczy ze zdumienia. Ich podopieczni grali nadzwyczaj słabo i już od dłuższego czasu są kompletnie bez formy. Wengera musi za to cieszyć statystyka spotkań z West Hamem, która jednoznacznie wskazuje na faworyta meczu. Ekipa z północnego Londynu wygrała 7 ostatnich starć z Młotami i postara się podtrzymać dobrą passę.
Francuski menadżer ma spore problemy z kontuzjami. Szczególnie ciężko będzie Wengerowi zestawić środek pola. Flamini pauzuje za kartki, Wilshere i Ozil są kontuzjowani, występ Rosickiego i Artety stoi pod znakiem zapytania, a Ramsey dopiero wrócił do gry po poważnym urazie. Plaga problemów zdrowotnych może być szansą dla Kallstroma na pokazanie swoich możliwości. Szkoleniowiec Kanonierów w wątpliwość poddał także występ Lukasa Podolskiego. W porównaniu do meczu z Wigan skład Arsenalu czeka spore przemeblowanie i to niekoniecznie z woli Francuza.
West Ham w weekend odpoczywał, a tydzień temu postawił trudne warunki Liverpoolowi. Młoty stawiają na fizyczną piłkę, opierając swoją ofensywę na dośrodkowaniach na Andy’ego Carrolla. Sam Allardyce upatruje szansy swojej drużyny w zmęczeniu graczy Arsenalu. W końcu Mertesacker, Sagna, Arteta, Oxlade-Chamberlain i Cazorla zagrali po 120 minut w sobotnim meczu, a Wenger zbyt dużego pola manewru nie ma. Szkoleniowiec gości może mieć w planach zabieganie wycieńczonych Kanonierów.
Duża stratą dla Sama Allardyce’a byłaby nieobecność Kevina Nolana. Kapitan zespołu zszedł z kontuzją w spotkaniu z The Reds i jego występ stoi pod znakiem zapytania. Anglik to najlepszy strzelec zespołu w tym sezonie. Nie do końca w pełni sił są także dwaj obrońcy: Joey O’Brien i James Collins. Co prawda Arsenal od 15 spotkań jest niepokonany na Emirates Stadium, jednak wydaje się, że goście remis wzięliby z pocałowaniem ręki.
Jeszcze dwa miesiące temu bylibyśmy pewni, że Arsenal łatwo sobie poradzi i zgarnie trzy oczka. W obecnej dyspozycji Kanonierów przekonania co do ich zwycięstwa nie mam. Jeśli gospodarze dadzą wciągnąć się w fizyczną grę West Hamu, to mogą przerwać swoją passę wygranych nad Młotami. A Everton tylko na to czeka…