Kamil Grosicki znów na walizkach, czyli ostatni dzień okresu transferowego
Kryzys ekonomiczny wywołany koronawirusem sprawił, że kluby przeprowadziły zimą mniej głośnych transferów. Nic nie zmieniło się u Kamila Grosickiego, który czeka na rozwój sytuacji.
fot. Przemyslaw Swiderski/Polska Press
Myślisz o ostatnim dniu okresu transferowego, mówisz Kamil Grosicki. Od kilku lat przyszłość skrzydłowego reprezentacji Polski waży się do północy, a nawet kilka sekund więcej. Pół roku temu miał zostać piłkarzem Nottingham Forest, ale formalności zostały spełnione 12 sekund po czasie. 32-letni piłkarz wciąż jest graczem West Bromwich Albion, ale choć w rozmowie z „Super Expressem” zapowiadał, że nic się nie dzieje, to ponownie na stole leży oferta z Forest.
To jedna z opcji, bo druga zakładała, że Grosicki zostanie piłkarzem Olympiakosu Pireus. W poprzednim okresie transferowym miało to wyglądać tak, że Polak trafia do Nottingham Forest, a jeśli nie awansuje do Premier League, to przeniesie się do Grecji. Konfliktu by nie było, bo właścicielem obu klubów jest Evangelos Marinakis.
Obecnie szczegóły umów prawdopodobnie są inne, bo angielski zespół w Championship (drugi poziom rozgrywek) jest dopiero 21., a od strefy spadkowej dzielą go tylko trzy punkty. Za to Olympiakos jest liderem greckiej ekstraklasy z 14-punktową przewagą nad drugim AEK Ateny. W grę wchodzą także kluby z Arabii Saudyjskiej (tam czas na dokonywanie transferów jest do 7 lutego), które płacą więcej, ale nie bronią się sportowo. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę chęci Grosickiego do gry w reprezentacji Polski pod wodzą nowego selekcjonera Paulo Sousy. Ponadto serwis „WP Sportowe Fakty” informował o ofercie Middlesbrough, czyli siódmego obecnie zespołu Championship, a także z Dijon, 19. drużyny w lidze francuskiej.
Jeśli Grosicki pozostał w West Brom, to... jeszcze w lutym prawdopodobnie z niego odejdzie. Chyba że wywalczy miejsce w składzie zespołu Sama Allardyce’a. Wprawdzie w styczniu Anglik dla mu trzy okazje do zaprezentowania umiejętności, ale ponownie zaczął pomijać go przy ustalaniu składu. Przedostatniemu klubowi Premier League na rękę jest, by Polak odszedł. Wtedy miałby większy budżet na inne transfery. Dlatego niewykluczone, by pozostać w grze o miejsce w kadrze na mistrzostwa Europy, 80-krotny reprezentant Polski mógłby zostać wypożyczony do PKO Ekstraklasy. Tutaj czas na dokonywanie transferów zakończy się 24 lutego.
Inni Polacy poniedziałek mają raczej spokojny. Wyjątkiem byli 16-letni Kacper Urbański, który przeniósł się z Lechii Gdańsk do Bolognii, a 21-letniego Kacpra Chorążka z pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec kupiła Omonia Nikozja. Trenerem wicelidera cypryjskiej ekstraklasy jest Henning Berg, czyli były szkoleniowiec m.in. Legii Warszawa. Swoją droga, stołeczny klub pozostaje bez transferu do klubu. Testów medycznych nie przeszedł Marko Janković, który niedawno rozwiązał umowę ze SPAL. Natomiast włoski ekspert od transferów, Gianluca Di Marzio, poinformował o możliwym transferze Karola Fili z Lechii do Spezii (obecnie 16. miejsce w Serie A).
Zwykle szastające pieniędzmi kluby w Premier League również ograniczyły wydatki. Ostatnich podpisów brakuje, by Arsenal za około 2 mln euro sprzedał do Schalke 04 Gelsenkirchen Shkodrana Mustafiego. Tym samym z Niemiec do Anglii, tyle że do Liverpoolu przeniesie się na zasadzie wypożyczenia inny obrońca - Ozan Kabak. "The Reds" za całą transakcję mają zapłacić blisko 30 mln euro. Ponadto w ekipie Juergena Kloppa ma znaleźć się też obrońca Ben Davies z drugoligowego Preston. Z kolei niechciany w Juventusie Sami Khedira został pomocnikiem Herthy Berlin.
Poza tym częściej pojawiają się informacje, że piłkarze zostają w swoich klubach. Gedsona Fernandesa w Tottenhamie (wypożyczony z Benfiki) dosłownie może zatrzymać koronawirus. 22-letni portugalski pomocnik miał zostać wypożyczony do Galatasaray. Jednak transakcja stanęła pod znakiem zapytania, bo po wylądowaniu w Turcji u piłkarz wykryto koronawirusa.
W drużynie Jose Mourinho został też Dele Alli. Piłkarza chciało PSG, na transfer liczył też sam zainteresowany, bo portugalski menedżer nie widzi go w składzie. Ale na przenosiny nie zgodzili się dyrektorzy klubu. Uznali, że mają za mało czasu i opcji, by uzupełnić ubytek.
Gorąco jest za to w Madrycie. Dziennikarz „Marki” poinformował, że Zinedine Zidane po sezonie przestanie być trenerem Realu.
[polecane]21206039,21205635,21205443,21168553,21133319,20896504;1; JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:[/polecane]