Liga angielska. Tottenham rozbił Sunderland na White Hart Lane
Drużyna Tottenhamu Hotspur pokonała na stadionie w Londynie Sunderland aż 5:1. Dwa gole dla "Kogutów" zdobył Emmanuel Adebayor. Pozostałe trafienia zaliczyli Harry Kane, Christian Eriksen i Gylfi Sigurdsson.
fot. facebook.com
Emocje na stadionie już w 9. minucie wzbudzić postanowił Christian Eriksen, którego mocny strzał w ostatniej chwili "wyjął" Vito Mannone. Parę minut później to jego drużyna postraszyła, gdy po rzucie rożnym uderzenie głową Wesa Browna niewiele minęło dalszy słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze, jednak w tym wypadku bez odrobiny szczęścia i pomocy rywala by się nie obyło. Hugo Lloris pod pressingiem wybijał piłkę na aut, jednak wyratować ją postanowił jeden z jego kolegów, po czym podał… przez środek boiska. Tam czekał Cattermole, który uderzył na opuszczoną bramkę, świetnie wykańczając akcję strzałem przy prawym słupku, uprzedzając bramkarza.
10 minut gospodarze zabrali się za nadrabianie wyniku. Znów pomogło szczęście, gdy podanie z lewego skrzydła minęło się ze wślizgiem obrońcy i trafiło na brzuch Adebayora, by dać wyrównanie „Kogutom”. W pierwszej połowie Spurs mieli jeszcze co najmniej dwie szanse, jednak to po przerwie zaczęło się strzelanie. W 58. minucie fantastyczną asystą popisał się Eriksen, z lewej flanki wrzucając piłkę ku środkowi pola karnego, tam czekał Kane i skutecznie strącił ją nogą do bramki.
20 minut później prowadzenie stało się jeszcze realniejsze po bramce samego już Eriksena. Duńczyk potężnie uderzył zza pola karnego, a piłka lekko zmieniła tor lotu od nogi obrońcy, po czym po palcach bramkarza wpadła do bramki. po kolejnych 10 minutach było już 4:1, gdy Kane wypuścił się przed linię defensywną z piłką. Pojedynek sam na sam z bramkarzem wypadł na korzyść tego drugiego, jednak tylko na moment, bowiem do odbitej piłki dopadł Adebayor i wpakował ją do siatki.
Ostatni cios spadł na „Czarne Koty” w doliczonym czasie gry – tym razem winić się może Mannone, który dośrodkowanie z kornera strącił pod nogi rywali. Adebayor chwilę przetrzymał piłkę, po czym pozwolił Kaboulowi na jej rozegranie. Ten posłał futbolówkę przez środek boiska, trafiając na adres Gylfi Sigurdssona i asystując na 5:1.
Tottenham dzięki zwycięstwu wracają na 6 miejsce w tabeli, natomiast Sunderland pozostaje w lidze ostatni. Wyjątkowo przykry poniedziałek dla drużyny Gusa Poyeta i bardzo dobry początek tygodnia dla gospodarzy z Londynu.