menu

Ekstraklasa: Będzie dobra zmiana. Tym razem w polskim futbolu

22 listopada 2017, 10:10 | Marek Lubawiński

Przed nami kolejna "dobra zmiana". Tym razem na szczęście tylko w polskim futbolu. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym sezonie w Lotto Ekstraklasie występować będzie 18 zespołów. To oznacza, że po czterech latach do kosza zostanie wyrzucony system ESA 37, który przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek został zmodyfikowany. Zrezygnowano bowiem z podziału punktów po rundzie zasadniczej, co w końcowym rozrachunku może zaszkodzić np. Lechowi Poznań.

Polską ekstraklasę czekają kolejne zmiany
fot. Anna Kaczmarz
06.05.2017 krakow mecz wisla krakow - lechia gdansk, nz sedzia pawel gil fot. andrzej banas / polska press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
22.04.2017 krakow9 pilka nozna mecz cracovia legia ekstraklasa sedzia jaroslaw przybyl n/z: fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Bytow 29 04 2017 stadion mosir mecz nice i liga drutex bytovia bytow olimpia grudziadz na zdjeciu sedzia w srodku kornel paszkiewicz fot.lukasz capar/ glos pomorza/ polska press
fot. Lukasz Capar Polska Press
1 / 4

Mam małą satysfakcję. Gdy cztery lata temu wprowadzano ESA 37 pisałem w tym miejscu: "Czy proponowane zmiany uatrakcyjnią rozgrywki? Raczej wątpię. Bo dlaczego nie chcą wprowadzać u siebie takich atrakcji ci najlepsi, czyli Niemcy, Anglicy, Hiszpanie, Włosi, Francuzi. Moim zdaniem za rok wszystko wróci do normy". Więcej meczów w ekstraklasie będzie, bo zostanie powiększona do 18 zespołów. Pomyliłem się tylko w czasie. Z tym dziwnym tworem ESA 37 wytrzymaliśmy aż cztery lata.

- Jestem za ligą 18-drużynową – mówi Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce. – Wydaje mi się, że w 40-milionowym kraju powinna być większa liczba zespołów na najwyższym szczeblu rozgrywek, ale oczywiście trzeba to najpierw przedyskutować, przeanalizować i wtedy podjąć decyzję.

Panie Krzysztofie! Dyskusji nie będzie, bo Zbigniew Boniek postanowił, a po sukcesach reprezentacji prezesowi PZPN nikt się nie sprzeciwi.

Po więc bardzo prawdopodobnej reformie z ekstraklasy spadałyby trzy drużyny, awans z pierwszej ligi bezpośrednio wywalczyłyby dwa kluby. O trzecie wolne miejsce odbywałyby się baraże pierwszoligowych zespołów, które na koniec tegorocznych rozgrywek zajmą miejsca od trzeciego do szóstego. Choć możliwe jest też inne rozwiązanie. Słychać również głosy, że po zmianach nie byłoby meczów w piątek o godzinie 18, a jedyne poniedziałkowe spotkanie zaczynałoby się o 20.30. W sobotę trzy pojedynki byłyby rozgrywane o 15.30, jedno o 18, a w niedzielę dwa mecze o 15.30 i jeden o 18.

Czekamy więc na dobrą zmianę, w tym kontekście bez cudzysłowu, bo 18-drużynowa ekstraklasa będzie lepsza od tej obecnej.

[przycisk_galeria]

Zobacz też: Wojciech Fibak opowiada o wizycie Roberta De Niro i nie tylko...