Cracovia nie jest jeszcze przygotowana do ligi. Brakuje jej siły ognia
Piłkarze Cracovii mają za sobą pięć sparingów podczas letnich przygotowań. Te najciekawsze rozgrywają na obozie w Słowenii.
fot. Andrzej Banaś
Są to rywale o uznanych markach. Krakowianie grają z silnymi.
- Tylko od takich zespołów można się czegoś nauczyć – mówi szkoleniowiec „Pasów” Michał Probierz. - Mam sprawdzoną bazę w Słowenii, jeździłem tu z Jagiellonią i zawsze mieliśmy ciekawych sparingpartnerów.
„Pasy” uległy wicemistrzowi Serbii Partizanowi Belgrad (0:1), wicemistrzowi Słowenii – Mariborowi (0:4) będąc drużyną wyraźnie słabszą. W ostatnim meczu kontrolnym pokonały wicemistrza Azerbejdżanu – FK Gabala (1:0). Wiadomo, że mecze sparingowe rządzą się swoimi prawami, nie można wyciągać pochopnych wniosków, bo piłkarze są po ciężkich treningach, poza tym trenerzy realizują określony plan na mecz, sprawdzają różne warianty, ale kilka spraw rzuca się w oczy. Trener Probierz na razie nie zdecydował, który bramkarz będzie tym numerem jeden. Bronią na zmianę, ostatnio całe mecze. W miarę nieźle wygląda sytuacja na środku obrony: Ołeksij Dytiatjew przyzwyczaił do tego, że jest twardy jak skała, coraz lepiej prezentuje się Niko Datković, który do tej pory w lidze grał mało. A jest jeszcze Michał Helik, który grał mniej z uwagi na kontuzję, ale to najbardziej bramkostrzelny zawodnik, po Krzysztofie Piątku, z ubiegłego sezonu. Boki obrony prezentują się przyzwoicie – sprowadzenie Adriana Danka było dobrym pomysłem, bo to bardzo mobilny piłkarz, dużo biegający, pomagający i w obronie, i w ofensywie.
W drugiej linii nadal jest problem ze skrzydłowymi, a ta formacja to „konik” trenera Probierza. Marcin Budziński po rocznej przerwie dopiero się wdraża do gry. Pozytywne wrażenie robi Jakub Serafin, defensywny pomocnik. Kluczowym piłkarzem jest Javi Hernandez, rozgrywający, ale próbowany przez Probierza też w ataku. Największa posucha jest w linii ataku. Było wiadome, że zastąpienie Krzysztofa Piątka, wyborowego strzelca, autora 21 trafień w minionym sezonie, nie będzie łatwe. Hiszpan Gerard Oliva zdobył wprawdzie zwycięską bramkę w spotkaniu z Gabalą, ale nie wymagało to wielkich umiejętności. Skierował piłkę do bramki z 2 metrów. Poza tym faktem trudno powiedzieć o nim cokolwiek ciepłego. W ostatnim meczu nie szukał gry, był mało aktywny. Aspirujący do schedy po Piątku Sebastian Strózik to nie ten rozmiar kapelusza. Z dobrej strony zdążył się już pokazać Filip Piszczek, pozyskany z Sandecji Nowy Sącz. Dopiero niedawno dołączył do ekipy, gdyż miał ważny kontrakt z sądeckim klubem do końca miesiąca. Zadebiutował z Gabalą i w ciągu kilkunastu minut spisał się nieźle.
„Pasy” czeka jeszcze jeden mecz kontrolny w Słowenii – w sobotę zmierzą się z mistrzem Chorwacji – Dinamem. Po powrocie do kraju, tydzień przed wznowieniem ligowych zmagań (czyli meczem ze Śląskiem we Wrocławiu (21 lipca) - 14 lipca sparing z Puszczą Niepołomice.
- Chcemy wzmocnić ten zespół – zapowiada Probierz.
Trudno się z nim nie zgodzić, siła uderzeniowa „Pasów” jest w tym momencie zbyt mała, by można było spać spokojnie.