Eurometr 2016 - wszystkie liczby mistrzostw Europy we Francji
Portugalia pierwszy raz cieszy się ze złota, a o nim zadecydowała dziewiąta dogrywka w historii wielkich turniejów. Tych ciekawych liczb było więcej
fot. Michael Sohn
Ten turniej został poniekąd zabity przez fazę grupową. Tych drużyn było za dużo - mówił na gorąco po finale Thierry Henry, występujący podczas turnieju w roli eksperta telewizji BBC. Nikt jednak w UEFA nie płakał po tej wypowiedzi i innych podobnych, bo europejska federacja wykręciła niesamowite jak dotąd pieniądze. Po turnieju do kasy UEFA wpłynęło 830 mln euro. 34 proc. więcej niż cztery lata wcześniej.
Nie sposób nie zarobić, skoro samych chętnych na obejrzenie meczów Euro 2016 z wysokości trybun było równo 11 264 142. Wszystkie 51 spotkań turnieju we Francji, na dziesięciu stadionach, obejrzało 2 427 303 kibiców. Aż 40,61 proc. fanów na trybunach stanowili Francuzi, drudzy Niemcy i Anglicy daleko - 13,85 proc. Kto nie miał tyle szczęścia i nie załapał się na ani jeden bilet, mógł korzystać z dziesięciu stref kibica położonych w dziesięciu miejscach w kraju nad Sekwaną.
Trudno się nie domyślić, że ta największa była pod wieżą Eiffla, na paryskich Polach Marsowych mogło się bawić blisko 85 tys. ludzi. Pozostałe strefy były w Nicei, Saint-Etienne, Bordeaux, Tuluzie, Marsylii, Lens, Lyonie, Saint-Denis i w Lille, czyli w miastach, w których rozgrywano turniej.
- Od dwunastu lat prosiłem Boga, by dał mi jeszcze jedną szansę. Dzięki ofiarnej pomocy kolegów wykorzystałem ją - mówił ze łzami w oczach Cristiano Ronaldo, piłkarz, który w Euro oddał najwięcej, bo aż 46 strzałów na bramkę przeciwnika. Niektóre próby kapitana reprezentacji Portugalii zatrzymał Hannes Halldorsson. Bramkarz reprezentacji Islandii we Francji miał najwięcej pracy, bo obronił aż 27 strzałów. Ale to kolega Ronaldo, bramkarz Rui Patricio, rozegrał najwięcej minut na tym turnieju - 720. Mimo że golkiper Sportingu Lizbona grał na tym turnieju 12 godzin - Robert Lewandowski potrzebował tylko 200 sekund, by go pokonać. Ćwierćfinałowy gol kapitana reprezentacji Polski był najszybszym trafieniem Euro 2016.
Niestety, gol „Lewego” nie dał Polakom awansu. Na przeszkodzie stanął - jak się okazało - przyszły mistrz Europy z najmłodszym w turnieju piłkarzem. Renato Sanches, który od nowego sezonu będzie klubowym kolegą Lewandowskiego, w momencie debiutu na turnieju we Francji miał ledwie 18 lat i 328 dni. W spotkaniu Portugalii z Węgrami zmierzył się więc najmłodszy gracz z najstarszym. W drużynie Madziarów stał Gábor Király - bramkarz znany ze swoich dresów i długowieczności między słupkami, bo w meczach grupowych był niecały kwartał po czterdziestych urodzinach. Miał 40 lat i 86 dni.
- Czasem piłkarze podejmowali zbyt mało ryzyka, ponieważ nie wymagała tego formuła turnieju. Mogliśmy spodziewać się większej liczby goli - powiedział Alan Shearer, legenda ataku reprezentacji Anglii. W turnieju piłkę w siatce oglądaliśmy 107 razy, co dawało średnią 2,12 gola na mecz (trafienie co 44 min turnieju). W fazie grupowej padło 69 bramek (1,92 na mecz), w pucharowej 38 (średnia 2.71) Królem strzelców został Antoine Griezmann z sześcioma golami, najwięcej asyst (po cztery) mieli Eden Hazard i Aaron Ramsey.
Sędziowie nie musieli uznawać goli po zapoznaniu się z decyzją „Goal line technology”, a trafność ich decyzji o pozycji spalonej wynosiła 94,2 proc. To mogła być czasem sytuacja trudna do wyłapania, gdy po boisku biegał Francuz Kingsley Coman. Skrzydłowy potrafił rozpędzić się nawet do 32,8 km/h. Może gdyby biegał jeszcze szybciej, Francja cieszyłaby się ze złotego medalu. Ponadto sędziowie pokazali trzy czerwone kartki i 195 żółtych.
Mimo że Francuzi wraz z Portugalczykami byli najczęściej strzelającymi drużynami (121 uderzeń w bramkę), tylko ci drudzy podnieśli do góry puchar za mistrzostwo Europy.