menu

Zlatan i wszystko jasne! "Ibra" zapewnił Szwedom awans na Euro! [ZDJĘCIA]

17 listopada 2015, 22:39 | Grzegorz Ignatowski

Piłkarze reprezentacji Szwecji awansowali na mistrzostwa Europy! W rewanżowym meczu barażowym drużyna "Trzech Koron" zremisowała w Kopenhadze z Danią 2:2 po golach Zlatana Ibrahimovicia oraz Yussufa Poulsen i Jannika Vestergaarda. W pierwszym spotkaniu Szwedzi zwyciężyli 2:1.

Rewanżowy mecz pomiędzy Danią i Szwecją zapowiadał się arcyciekawie. Obie ekipy wyszły na boisko niezwykle zmotywowane i już na początku chciały udowodnić komu należy się awans. Pierwsi swoją przewagę mogli zaznaczyć Duńczycy. W 8 minucie spotkania po rzucie rożnym wykonywanym z prawej strony zrobiło się potworne zamieszanie pod bramką Andreasa Isakssona. Kim Kallstrom próbował zażegnać niebezpieczeństwo, ale zamiast tego o mały włos nie strzelił bramki samobójczej. Na szczęście dla Szwedów piłka trafiła w poprzeczkę. Później refleks Isaaksona wypróbował Yussuf Poulsen, lecz golkiper "Trzech Koron" nie dał się zaskoczyć. Pierwsze minuty meczu wyraźnie wskazywały, że to Duńczycy będą rozdawać karty, jednak nikt nie zapominał, że to Szwedzi mają w swojej talii asa w postaci Zlatana Ibrahimovicia.

I w 19 minucie as zrobił swoje. Kallstrom zacentrował piłkę z rzutu rożnego, a Zlatan w swoim niepowtarzalnym stylu skierował ją do siatki ku zaskoczeniu duńskich obrońców oraz bramkarza Kaspera Schmeichela. W tym momencie Szwedzi byli już jedną nogą na mistrzostwach Europy.

Szwedzi mogli strzelić kolejną bramkę jeszcze w pierwszej połowie, ale Schmeichel za każdym razem stawał na wysokości zadania. Nie zmieniało to jednak faktu, że podopieczni Mortena Olsena byli w coraz trudniejszej sytuacji. Do przerwy przegrywali 0:1, więc w dwumeczu było już 1:3. To zapowiadało, że w drugiej połowie Duńczycy przejdą do zdecydowanej ofensywy.

Jednak po wznowieniu gry obraz meczu nie uległ zmianie. Dobra organizacja ekipy "Trzech Koron" w defensywie uniemożliwiła gospodarzom skuteczną grę w ofensywie. Dopiero na 18 minut przed końcem duński dynamit mógł eksplodować. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła i nieudanej interwencji jednego ze szwedzkich obrońców piłka spadła tuż pod nogi Christiana Eriksena, który natychmiast oddał strzał w kierunku bramki Isaaksona. Piłka zmierzała w światło bramki, ale nie zdołała się przedrzeć przez gąszcz obrońców ustawionych w okolicy piątego metra.

Niewykorzystana sytuacja zemściła się cztery minuty później. Wówczas sędzia dopatrzył się faulu Duńczyków w okolicy własnego pola karnego. Do piłki ustawionej na 25 metrze podszedł Ibraimović i po jego precyzyjnym strzale w lewy róg Schmeichel musiał wyciągać piłkę z siatki. To oznaczało, że Duńczycy do odrobienia strat potrzebują aż czterech goli.

Gospodarze w końcu odpowiedzieli, ale stało się to dopiero na 10 minut przed końcem meczu. Po dośrodkowaniu Durmisiego do piłki najwyżej wyskoczył Poulsen i po jego strzale futbolówka wylądowała w siatce. W doliczonym czasie gry w podobny sposób drogę do siatki odnalazł Jannik Vestergaard, doprowadzając w ten sposób do remisu. Jednak wówczas nikt już nie wierzył, że Dania jest w stanie odrobić straty. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, który promuje Szwedów.

Więcej o EURO 2016


Polecamy