Holandia wygrała z Kazachstanem, ale w walce o Euro musi liczyć na innych [ZDJĘCIA]
Holandia pokonała Kazachstan 2:1 w meczu el. Euro 2016, jednak mimo zwycięstwa podopieczni Danny'ego Blinda muszą liczyć na wyniki innych meczów swojej grupy. Oranje walczą już jedynie o zajęcie miejsca barażowego.
Reprezentacja Holandii musiała wygrać z Kazachstanem, jeśli miała marzyć dalej o awansie do strefy barażowej eliminacji Mistrzostw Europy. Jednak "Pomarańczowi" nie mogą się w ostatnim czasie pochwalić drużynę, która nawiązałaby choćby do sukcesów z mundialu w Brazylii. Wystarczy powiedzieć, że pierwszą groźną akcję w starciu z przeciętnymi Kazachami podopieczni trenera Danny'ego Blinda stworzyli dopiero w 25 minucie gry. Wówczas po dośrodkowaniu El-Ghaziego strzał na bramkę oddał Georginio Wijnaldum, lecz golkiper gospodarzy stanął na wysokości zadania i uchronił swój zespół przed utratą bramki.
Od tego momentu Holendrzy ruszyli do ataku i w ciągu pięciu minut mogli zdobyć trzy bramki. Zdobyli jedną i stało się to za sprawą wspomnianego wcześniej Wijnalduma. 25-letni pomocnik Newcastle znalazł się z piłką w okolicy 20 metra od bramki Stasa Pokatilova bez opieki obrońców, po czym oddał strzał, po którym futbolówka wylądowała w siatce.
Skromne prowadzenie nie dawało Holendrom gwarancji zwycięstwa, więc w drugiej połowie szybko wzięli się oni do roboty. Wystarczyło pięć minut, by Wesley Sneijder skutecznie wykończył doskonałe podanie z głębi pola od jednego z partnerów.
Drugi gol rozochocił gości, którzy chcieli udowodnić, że czwarte miejsce w tabeli grupy A jest niezasłużone. Chęci "Pomarańczowych" były duże, lecz konkretnych argumentów nie dostarczyli żadnych. Co z tego, że Memphis Depay, Anwar El-Ghazi, Klass-Jan Huntelaar czy Wijnaldum mieli doskonałe okazje do strzelenia gola, skoro ostatecznie kończyło się tylko na jęku zawodu. Tymczasem Kazachowie czekali na dogodny moment to strzelenia bramki kontaktowej i mało brakowało by doczekali się w 76 minucie. Po jednym z nielicznych dośrodkowań gospodarzy holenderscy obrońcy stanęli w miejscu, nie spodziewając się, że jakiś Kazach wejdzie w pole karne i odda strzał głową. Ku ich zaskoczeniu odważny się znalazł, lecz nie zdołał wpakować piłki do siatki w bardzo dobrej sytuacji.
W końcówce Kazachowie raz jeszcze odważyli się na ofensywną szarżę. Po dośrodkowaniu z głębi pola Siergiej Chiżniczenko zgrał piłkę głową w kierunku Islambeka Kuata, a ten z najbliższej odległości pokonał golkipera "Oranje". Zrobiło się więc 2:1, ale już nie było czasu by gospodarze próbowali doprowadzić do remisu.
Kazachstan - Holandia 1:2
Bramki: 90+5' Kuat – 33' Wijnaldum, 50' Sneijder
Kartki: Logviněnko – 5' Blind, 31' Bruma, 72' El Ghazi
Kazachstan: Pokatilov – Engel, Malij, Smakov, Logviněnko, Sujumbajev, Konysbajev, Kuat, Islamchan (16' Geteriev), Dosmagambetov (81' Nurgalijev), Ščjotkin (64' Chiżniczenko).
Holandia: Krul (81' Zoet), Tete, Bruma, van Dijk, Riedewald, Wijnaldum, Blind, Sneijder (80' Afellay), El Ghazi, Huntelaar (87' van Persie), Depay.