Euro 2020. Zbigniew Boniek przed Hiszpanią: Nie chcę na siłę kreować optymizmu. Musimy być realistami
Euro 2020. W pierwszych meczach grupy E Polska przegrała 1:2 ze Słowacją, a Hiszpania zremisowała 0:0 ze Szwecją. Reprezentacja Polski jest w trudnej sytuacji i ma niewielkie szanse na awans do 1/8 finału Euro 2020. W sobotę (19 czerwca) biało-czerwoni zmierzą się z Hiszpanią w Sewilli, a w środę (23 czerwca) zagrają ze Szwecją w Sankt Petersburgu.
fot. Sylvia DąBrowa
- Nie chcę na siłę kreować optymizmu. Musimy być realistami. Gramy z drużyną, która w ostatnim meczu ze Szwecją miała 82 procent posiadania piłki. To nie są Włochy, które grają szybko. Włosi chcą się szybko przemieścić z obrony do ataku, wykorzystując swoich skrzydłowych. Natomiast Hiszpanie przez cały mecz nie chcą oddać piłki. Trzeba umieć się do tego przygotować i umiejętnie przesuwać oraz stosować pressing - oznajmił Zbigniew Boniek.
- My nie chcemy absolutnie płakać. Gramy swoje. Robimy swoje. Zobaczymy kiedy dla nas impreza się skończy. Najlepiej, jakby się skończyła jak najpóźniej. Wiemy dobrze, że porażka ze Słowacją bardzo pokrzyżowała nam plany. Wszyscy chcielibyśmy być jak najdłużej na mistrzostwach Europy, ale żeby tak się stało, to musimy z Hiszpanią zagrać dobry mecz - stwierdził prezes PZPN.
- Druga żółta kartka spowodowała, że ten mecz poszedł w druga stronę, ale trzeba przyznać, że nawet w dziesiątkę stworzyliśmy 2-3 sytuacje. Skriniar to według mnie jedyny piłkarz, który mógł strzelić gola ze stałego fragmentu gry. Trzeba było bardziej go kryć. Wygrywamy razem, przegrywamy razem. To był błąd wszystkich naszych zawodników. Jeśli jest rzut rożny i gras 10 na 11, to musi pójść hasło, że kryjemy indywidualnie, a potem kryjemy strefą. Natomiast to się nie stało. Każda bramka wynika z błędu. Inaczej mecz kończyłby się wynikiem 0:0 - ocenił były reprezentant Polski.