Euro 2016. Ukraino, nie tak miało być

Mecz z Polską na Stade Vélodrome w Marsylii to będzie klucz do zajęcia drugiego miejsca - zgodnie uważali ukraińscy eksperci. Przed turniejem nad Sekwaną zarys był taki - przegrywamy z Niemcami, wygrywamy z Irlandią Północną i wszystkie ręce na pokład w ostatnim meczu grupowym z Polakami. Podejście zgoła odmienne do sztabu Adama Nawałki, który praktycznie ostatnie pół roku poświęcił na rozpracowanie wyspiarzy. Dopiero po wygranej w Nicei z Irlandią Północną zaczęła się misja: reprezentacja Niemiec.

Nawet dla wszystkich na Ukrainie dzisiejszy skład i podejście do meczu z Polską to wielka niewiadoma. Czy Fomenko da szanse tym, którzy nie zagrali? - pytają dziennikarze sport.ua. Najpopularniejszym wariantem jest mieszanka młodych rezerwowych z piłkarzami, którzy najmniej zawalili w meczach z Niemcami i Irlandią Północną. - Straciliśmy cztery gole, nie strzeliliśmy żadnego. Nastroje w zespole nie są najlepsze. Mam nadzieję, że w ostatnim spotkaniu trener da szansę piłkarzom, którzy nie zagrali w tym turnieju ani minuty - powiedział Andrij Piatow, reprezentant Ukrainy.

Ekipa Fomenko - tak, jak Nawałki - swój oficjalny przedmeczowy trening odbyła poza Stade Vélodrome. Ukraińcy do samego końca pozostali w swojej bazie w Aix-en-Provence. Panował luz i uśmiech, głównym elementem treningu była wewnętrzna gierka. Liderem jednej drużyny był - wiekowy już - asystent Fomenki Wołodymyr Onyszczenko, drugiej Andrij Szewczenko. To właśnie "Szewa" ma po Euro zostać selekcjonerem reprezentacji Ukrainy, z którą oficjalnie żegna się Fomenko.

- Mecz z Polską jest dla mnie dobrą klamrą. Rozpocząłem swoją przygodę z reprezentacją od meczu z Polakami (Ukraina wygrała na Stadionie Narodowym 3:1 - red.) i z nimi ją zakończę - powiedział na niedzielnej konferencji (jeszcze) selekcjoner reprezentacji Ukrainy.