Erik Jendrisek wcale nie musi odejść z Cracovii
Piłkarska ekstraklasa. W ubiegłym sezonie Słowak Erik Jendrisek zagrał w 35 ligowych meczach „Pasów”. W tym ma na koncie 30 i szansę na dwa kolejne.
fot. Andrzej Banaś
Różnica w liczbie występów jest niewielka. Jednak jeśli chodzi o zdobyte gole, to jest przepaść. Poprzednio Jendrisek miał 13 trafień, w sezonie 2016/17 na listę strzelców wpisał się ledwie raz...
30 czerwca kończy mu się kontrakt z Cracovią. Czy to jego ostatnie tygodnie w „Pasach”? - Myślę, że tej sprawy nie można jeszcze przesądzać. Wszystko jest otwarte - mówi słowacki napastnik. - Cała drużyna czeka na utrzymanie w lidze i rozmowy z zarządem. Nie mogę więc mówić, że to na sto procent moja końcówka w Krakowie. Coś się ruszyło w sprawach kontraktowych, dostałem sygnał z klubu. Ostateczne rozmowy jeszcze się nie odbyły, bo wszyscy czekamy na koniec rozgrywek, potem będziemy mogli mówić o przyszłości.
Jendrisek gra w Cracovii od wiosny 2015 r. Sprowadził go trener Robert Podoliński. Zawodnik nie od razu wpasował się w system gry, a szczyt jego formy przypadł w ubiegłym sezonie. Ponieważ Cracovia sprowadza wielu zawodników ze Słowacji (Tomas Vestenicky, Milan Dimun, Jakub Cunta, Jaroslav Mihalik), Jendrisek stał się dla nich przewodnikiem. - Wielokrotnie podkreślałem, że bardzo dobrze czuję się w Krakowie, moja rodzina również - mówi zawodnik. - Cracovia to fajny klub, kibice są świetni. Nie spieszę się więc z decyzją o odejściu.
Zimą był temat jego przenosin na Cypr, do AEK Larnaka, ale do tego nie doszło. Trener Jacek Zieliński nie był skłonny puścić zawodnika, który mógł mu się przydać. - Teraz docierają do mnie jakieś oferty - mówi napastnik. - Nie ma jednak transferowej „bomby”, bym mógł sobie tym zawracać głowę. Kilka klubów, m.in. ze Słowacji, wie, że kończy mi się kontrakt, ale czekam na ruch Cracovii. Wszystko jest otwarte. Czekam z chłodną głową na to, co będzie.
W tym sezonie napastnik zdobył jedną bramkę, w meczu z Bruk-Betem Termaliką (2:3). W rozmowach kontraktowych z krakowskim klubem pewnie pomogłyby trafienia w zbliżających się spotkaniach. - Myślę, że nie uratuję się jedną bramką czy nawet dwoma trafieniami - mówi zawodnik. - Uważam, że ktoś obserwujący moje poczynania w Cracovii przez dwa i pół roku, musi widzieć, że daję z siebie wszystko na boisku i staram się jak najlepiej grać dla „Pasów”.
Mam charakter, to jest podstawa. Wiadomo, że gdybym miał tyle bramek co w ostatnim sezonie, to te rozmowy przebiegałyby inaczej. Jest jak jest, sądzę, że wszyscy dobrze mnie znają. Mam nadzieję, że tak będę oceniany. Niezależnie od tego, czy tu zostanę, czy nie, Cracovia w następnym sezonie będzie grała lepiej.
MAGAZYN SPORTOWY24 - MICHAŁ LISTKIEWICZ ZAPOWIADA REWOLUCYJNE ZMIANY W SĘDZIOWANIU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/a29afe85-6325-f850-604c-90d2decccbc6,26f1872f-0a93-92b1-7ce9-f8fe63047d8d,embed.html[/wideo_iframe]