Ensar Arifović: Trzeba pokazać, że mamy jaja
- Trzeba pokazać, że mamy jaja, albo się do tej roboty nie nadajemy. Przykro, ale taka jest prawda - mówi bośniacki napastnik Floty Ensar Arifović, nawiązując do ostatnich słabych wyników zespołu ze Świnoujścia.
fot. Małgorzata Dorosz
Co można powiedzieć po takim meczu ze Stomilem? Znowu głupio stracona bramka, a sytuacji z przodu jak na lekarstwo. Mimo, że przeważaliście, a Stomil się bronił, to jednak to goście wywożą trzy punkty. Czego znowu zabrakło?
Nie zgodzę się z tym, że było mało okazji. Było kilka dobrych, ale to nieważne, bo żadna bramka nie wpadła. Piłka nożna czasami bywa okrutna. Rywal oddaje jeden strzał, my atakujemy cały mecz i przegrywamy.
Jako zespół tę rundę gracie fatalnie. Zero pomysłu na grę, proste błędy w defensywie. Awans powoli wymyka wam się z rąk...
Zgadzam się. Oprócz meczu z Arką nie gramy dobrze i nikt nie wie o co chodzi. Wczoraj jestem pewien, że każdy dał z siebie wszystko, ale po prostu nie idzie. Trzeba walczyć, dopóki jest promień nadziei, że się da zrobić ten awans.
Wczoraj po meczu nie podeszliście do kibiców. Nie podziękowaliście za doping. Przecież oni są z wami przez całe 90 minut, wspierają was i zdzierają gardła...
Kibicom dziękuję za doping. Nie widziałem co tam było, bo 10 minut po meczu siedziałem jeszcze na ławce. Jak wstałem to ich już nie było.
Powiedz jak to naprawdę wygląda w zespole. Czy to, że jesteście źle przygotowani do rundy przez byłego trenera Dominika Nowaka, to prawda? Czy jednak jest jakiś inny czynnik waszej słabej gry.
Gdyby ktoś wiedział jaka jest przyczyna tych słabych wyników, to byśmy to naprawili. Nikt nie wie co to jest, bo nikt nie gra na miarę swoich możliwości.
Co trzeba w głównej mierze poprawić w waszej grze? Szansa na awans cały czas jest. Teraz czekają was ciężkie mecze na wyjazdach. Wyjazd do Ząbek, a za parę tygodni do Krakowa i Bydgoszczy. W ostatniej kolejce przyjedzie do Świnoujścia Termalica.
Są to mecze prawdy. Trzeba pokazać, że mamy jaja, albo się do tej roboty nie nadajemy. Przykro, ale taka jest prawda. Ja cały czas bardzo mocno wierzę w chłopaków.
Powiedz jak zespół może się tak diametralnie zmienić po rundzie jesiennej? Przecież nic wielkiego się nie zmieniło. Został stary zespół, nikt nie odszedł, a przyszło także kilku graczy. Przecież nie można chyba zapomnieć przez ten okres zimowy jak się gra w piłkę. Czy kibice jeszcze zobaczą w tej rundzie tą dobrą, waleczną Flotę?
Mi się wydaję, że ta walka była już wczoraj, bo zdominowaliśmy rywala przez cały mecz. Ale jak mówiłem - czasami wszystko wychodzi, a czasami nic.
Czego wam teraz życzyć? Na pewno atmosfera najlepsza nie jest po takich wynikach, bo apetyty były większe.
Zdrowia i zimnej głowy.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.