Serie A. Świetny debiut Drągowskiego. Pierwszy mecz Polaka, pierwsze zwycięstwo Empoli
Z Fiorentiny odszedł, by zacząć regularnie występować w seniorskim futbolu, na debiut w Empoli czekał prawie miesiąc. Bartłomiej Drągowski znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Sassuolo i w swoim debiucie nie musiał wyciągać piłki z siatki. Jego zespół zwyciężył 3:0.
fot. EastNews
22 stycznia Bartłomiej Drągowski oficjalnie przeniósł się do Empoli. O jego wypożyczeniu mówiło się już kilka tygodni wcześniej. Urodzony w 1997 roku zawodnik do Włoch przeprowadził się latem przed sezonem 2016/2017 i od tamtej pory nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w wyjściowym składzie Violi. Jesienią w jej barwach rozegrał zaledwie trzy spotkania. To zdecydowanie poniżej ambicji reprezentanta Polski do lat 21, który w czerwcu najpewniej pojedzie wraz z zespołem Czesława Michniewicza na mistrzostwa Europy do Włoch oraz San Marino.
Jesienią selekcjoner reprezentacji U-21 miał do dyspozycji zaledwie jednego regularnie występującego w klubie golkipera - Tomasza Loskę. Teraz świetne występy w Danii notuje Kamil Grabara, w niedzielę z równie dobrej strony pokazał się Drągowski. Na ten moment wydaje się, że były piłkarz Jagiellonii Białystok jest u Michniewicza numerem dwa, za dwa lata młodszym Grabarą, który w dwóch ligowych meczach nie stracił nawet bramki.
Teraz Drągowski wysłał jednak poważny sygnał do selekcjonera, że zamierza walczyć o plac na Euro U-21. Stawką występy przeciwko Belgii, Włochom oraz Hiszpanii. W sobotę postawił poważny krok w tym kierunku. Po prawe miesiącu treningów w barwach Empoli zadebiutował w nowych barwach. Niespełna 22-letni zawodnik znalazł się w wyjściowym składzie na ligowe spotkanie z plasującym się wyżej w ligowej tabeli Sassuolo. Postawienie na niego okazało się strzałem w dziesiątkę - zespół Polaka nie stracił bramki i przerwał trwającą aż osiem spotkań serię meczów bez zwycięstwa. Dzięki bramkom Rade Krunicia, Afriyie Acquaha oraz Diego Fariasa Empoli zwyciężyło 3:0.
Oprócz strzelców bohaterem drużyny został także Drągowski. Polski bramkarz miał sporo roboty zwłaszcza na początku drugiej połowy, kiedy przegrywające już 0:2 Sassuolo rzuciło się do ataku, by odrobić straty. Goście oddali pięć strzałów, z których dwa wymagały od wypożyczonego z Fiorentiny zawodnika trudniejszych interwencji.