Emocje do końca. Termalica ograła Cracovię, Trela odwieziony do szpitala
Ależ parcie na zwycięstwa ma Bruk-Bet Termalica Nieciecza! Po pokonaniu Arki Gdynia (2:0) tym razem uporała się z Cracovią. Drużyna Czesława Michniewicza wygrała z nią 3:2. Drugą bramkę w sezonie zdobył „Biały Lukaku”, czyli Vladislavs Gutkovskis. Broniący dziś Dariusz Trela nie dokończył spotkania. Doznał wstrząśnienia mózgu i ze stadionu został przewieziony do tarnowskiego szpitala. Zostanie w nim przynajmniej do jutra.
Na początku więcej zaangażowania na boisku prezentowała Cracovia. Kilka przeprowadzonych ataków nie dało nic konkretnego ze strony "Pasów". Cracovia próbowała, a Termalica zaczęła strzelać. Po zamieszaniu pod bramką Sandomierskiego w 13. minucie, do piłki dobiegł Gutkovskis kierując futbolówkę do sieci. Bramka padła po błędzie sędziego, który nie zauważył tego że Łotysz był na metrowym spalonym.
Obrona gości była kompletnie w rozsypce. Świadczą o tym mogą błędy w komunikacji zawodników i drugi gol, który padł po niespełna 10. minutach od pierwszego trafienia. Błąd Sandomierskiego, który nie do końca skontrolował całą sytuację i brak asekuracji kolegów przerodziły się w dwubramkową przewagę gospodarzy.
Cracovia próbowała bardziej uporządkować szyki i przebić się przez zasieki obronne Bruk-Betu, które były bardzo szczelne. W 26. minucie po dwóch wcześniejszych próbach, między obrońcami przebił się Erik Jendrisek, który zdobył bramkę kontaktową.
Kiedy wydawało się, że goście wyciągnęli wnioski z wcześniejszych sytuacji po których stracili bramki, podopieczni Czesława Michniewicza znowu wykorzystali nieporadność piłkarzy Cracovii w defensywie i raz prawej, raz z lewej napierali na bramkę gości. Po dośrodkowaniu na pole karne i po strzale Guby niefortunnym kontaktem z piłką samobójcze trafienie zaliczył Litauszki.
W drugiej połowie oprócz jednej groźnej sytuacji Termaliki po błędzie Wołąkiewicza przeważała Cracovia. Brakowało jednak w drużynie "Pasów" dokładnego rozegrania piłki i przebicia się przez mur obronny gospodarzy. Po licznych próbach ataku w 89. minucie sędzia odgwizdał przewinienie w polu karnym i podyktował rzut karny dla Cracovii. Stały fragment pewnie wykorzystał Damian Dąbrowski, ale gościom już nie wystarczyło czasu aby doprowadzić do remisu.
Cracovia przegrała na własne życzenie, bo to jak zaprezentowała się drużyna z Krakowa pozostawia wiele do życzenia. Tydzień temu to "Pasy" bezlitośnie wykorzystały defensywne błędy rywali z Gliwic, a tym razem to oni nie potrafili zatrzymać przeciwników ze względu na niefrasobliwość i złą komunikację w obronie.
Termalika notuje na swoim koncie kolejne 3 punkty, a trener Czesław Michniewicz wyśmienity początek sezonu w roli szkoleniowca klubu z Niecieczy. Zeszłoroczny beniaminek ma też duże szanse na fotel lidera po 2. kolejce. Jeśli Zagłębie Lubin nie wygra z Lechem Poznań to Niecieczanie będą mogli świętować historyczną chwilę w swojej historii.
Zgody i kosy kibicowskie w Polsce [ZDJĘCIA, WIDEO]