Resovia - Elana Toruń. Bez bramek w starciu beniaminków, niespokojnie na trybunach [ZDJĘCIA]
Resovia - Elana Toruń bez bramek. To nie był najlepszy mecz toruńskiej drużyny, więc punkt na wyjeździe cieszy. Na trybunach za to było gorąco.
Resovia - Elana Toruń 0:0
ELANA: Nowak - Górka, Felsch, Kołodziejski, Dobosz - Kryszak, Stefanowicz (46. Lenartowski), Wołkowicz, Kościelniak (90. Banach), Zagórski (46. Stąporski) - Kozłowski (73. Kraska).
W starciu beniaminków to Elana była zdecydowanym faworytem, wszak gospodarze w tym sezonie jeszcze nie wygrali. Torunianie jednak mocno rozczarowali przed przerwą. Mieli duże problemy z konstrukcją akcji ofensywnych, byli niedokładni.
[podobne]
W sumie niewiele ciekawych rzeczy działo się na murawie, ale więcej pod bramką Elany. Kilka razy drużynę ratował Michał Nowak, 2-3 okazje zmarnowali sami rzeszowianie (m.in. poprzeczka). Raz piłka nawet znalazła się w siatce, ale sędzia odgwizdał spalonego.
[przycisk_galeria]
Nic więc dziwnego, że zwykle cierpliwy trener Rafał Górak już w przerwie dokonał dwóch zmian. To jednak niewiele zmieniło i wciąż Resovia wykazywała większą ochotę w ofensywie. W 54. minucie Krzysztof Domoń był bliski strzelenia gola, dziesięć minut później groźnie z dystansu strzelał Krzysztof Frankiewicz.
Elana najlepszą okazję miała 20 minut przed końcem meczu. Mariusz Kryszak strzelał z rzutu wolnego, ale minimalnie przestrzelił.
W Rzeszowie zmobilizowano wyjątkowe środki bezpieczeństwa, bo spodziewano się na trybunach aż 700 kibiców Elany, także z zaprzyjaźnionej Stali Rzeszów oraz Łodzi i Chorzowa. W maju doszło zresztą do burd w centrum miasta, w których brali udział goście z Torunia. Spodziewano się więc kolejnych prób konfrontacji z fanami Resovii. Tym razem skończyło się na wzajemnym przekrzykiwaniu na trybunach.