Daniel Ciechański, nowy zawodnik Elany: Toruń to bardzo przyjemne miasto [ROZMOWA]
Rozmowa z Danielem Ciechańskim, nowym napastnikiem trzecioligowej Elany Toruń
fot. AIP
Co zadecydowało o tym, że dołączył Pan do Elany Toruń.
Mój menadżer poinformował mnie, że jest możliwość przejścia testów w toruńskim klubie. Odbyłem z zespołem kilka treningów i zagrałem w dwóch meczach kontrolnych (z Ursusem Warszawa i Orlętami Aleksandrów Kujawski – dop. red.). Po kilku dniach trenerzy, wraz z właścicielami klubu, podjęli decyzję o podpisaniu ze mną kontraktu. Na razie będzie on obowiązywał do końca sezonu, z opcją jego przedłużenia. Tak w skrócie wyglądała moja droga do Elany.
Wspomniane sparingi nie były najlepsze, bo trochę Panu brakowało sił.
To był specyficzny okres przygotowań. Pracowaliśmy intensywnie na treningach. Zresztą mecz z Ursusem był naszym najsłabszym sparingiem, który rozegraliśmy w okresie przygotowawczym. W kolejnym spotkaniu kontrolnym z Orlętami strzeliłem trzy gole, a potrzebowałem na to trzydziestu minut. W potyczce z czwartoligowcem pokazałem się zdecydowanie lepiej. Po tych meczach zapadła decyzja, że zostaje w klubie. Mi pozostało tylko udowodnić swoją przydatność do drużyny.
Kibiców nie musiał Pan długo przekonywać, bo forma rośnie z tygodnia na tydzień.
Fajnie wygrywać sparingi i dobrze się w nich prezentować, ale i tak wszystko zweryfikują rozgrywki ligowe. Trzeba zachować spokój i rozsądek. Za dziesięć dni mamy pierwsze spotkanie ze Świtem Skolwin Szczecin. Dla nas najważniejsza będzie wygrana w tym meczu, ale i w każdym kolejnym. Nikt w czerwcu nie będzie pamiętał, czy wygrywaliśmy zimą w sparingach. Te mecze służą tylko temu, aby się odpowiednio przygotować do rozgrywek.
ZOBACZ TAKŻE:
Nie było problemów z aklimatyzacją w Toruniu?
Nie. W drużynie znałem kilku chłopaków. Toruń da się lubić. To bardzo przyjemne miasto do życia. Jest tu bardzo ładna starówka, a przede wszystkim dobra baza treningowa.
Na co stać Elanę w rundzie wiosennej III ligi.
Przyznam, że tej grupy III ligi nie znam za dobrze, bo nigdy w niej nie grałem. Skoro Elana na półmetku zajmuje pierwsze miejsce, to będziemy chcieli walczyć o awans. W każdym spotkaniu będziemy grali o trzy punkty. Takie jest założenie drużyny i sztabu szkoleniowego. Chcemy się skupić na każdym kolejnym meczu, a nie wybiegać w przyszłość. Aktualnie myślimy tylko na przygotowaniu do spotkania ze Świtem. Później będziemy się martwić, co dalej.
CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Przełożenie inauguracyjnego meczu z Kotwicą Kołobrzeg to dobry pomysł?
Patrząc na stan boiska, jest to bardzo dobra decyzja. Murawy nie są przygotowane. Mimo poprawy pogody, są dalej zamarznięte. To może wyjść na korzyść. Nie chcemy niepotrzebnych kontuzji już na starcie rundy wiosennej. Później mogłoby to źle wyglądać. Jeżeli jakieś mecze się nie odbędą, to nikomu krzywda się nie stanie.
Drużynie brakuje już grania o punkty?
Zdecydowanie. Ostatni raz ligowe spotkanie rozegraliśmy pod koniec listopada, czyli blisko cztery miesiące temu. Każdy z nas nie może doczekać pierwszego meczu. Nic bardziej nie cieszy, niż granie co tydzień o stawkę. Odliczamy już dni. Jestem pewien, że drużyna będzie bardzo dobrze przygotowana do rozgrywek ligowych.
ZOBACZ TAKŻE:
W wyjściowym składzie na pierwsze spotkanie ze Świtem Skolwin duet napastników Daniel Ciechański – Flip Kozłowski wydaje się przesądzony.
Absolutnie nie. Do tego jeszcze długa droga, a przede wszystkim zadecyduje o tym trener. Nikt nie śpi. W szerokim składzie jest ponad 20 piłkarzy. Każdy może zagrać i nie będzie widać różnicy. Mamy trochę czasu i każdy z nas walczy o miejsce w wyjściowej jedenastce. Taka rywalizacja może przynieść drużynie same korzyści.
POLUB NAS NA FACEBOOKU:
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej!