Elana Toruń odpadła z Pucharu Polski. Bytovia wygrała na Bema
Na 1/32 finału zakończył się pucharowy sen Elany. W Toruniu lepsza okazała się rewelacja I ligi z Bytowa.
fot. SłAwomir Kowalski / Polska Press
Elana Toruń - Bytovia 1:3 (0:2)
Bramki: Krzysztof Wołkowski (80) - Maksymilian Hebel (25), Filip Burkhardt (36), Michał Kołodziejski (90+3, sam.)
ELANA: Mrozek - Dobosz, Felsch, Kołodziejski, Banach (46. Stefanowicz) - Lenartowski, Aleksandrowicz, Lenkiewicz, Zagórski (59. Wołkowicz), Stryjewski - Kraska (60. Kozłowski).
W Toruniu przed meczem przypominali historię II-ligowego rywala Błękitny Stargard, którzy 3 lata temu dotarli do półfinału Pucharu Polski. Takie marzenia szybko jednak prysły w starciu z Bytovią. Rewelacja I ligi na Bema potwierdziła swoje możliwości. Już do przerwy goście prowadzili 2:0 i był to wynik jak najbardziej zasłużony.
[podobne]
Od początku to Bytovia była znacznie groźniejsza w swoich atakach. Torunianie przez długie minuty mieli problem, aby wyjść ze składną akcją ze swojej połowy. Najpierw Bartosza Mrozka pokonał Maksymilian Hebel, który pięknie uderzył pod poprzeczkę, tuz przed przerwą dołożył drugiego gola Filip Burkhardt. Bytovia nie wykorzystała jeszcze dwóch-trzech kolejnych świetnych okazji. Ze strony Elany widzieliśmy kilka strzałów z dystansu, ale nie zapachniało bramką.
W 64. minucie Łukasz Wróbel (wychowanek Elany) zmarnował rzut karny, podyktowany po faulu Mrozka. To jakby zmobilizowało gospodarzy, którzy wreszcie odważniej zaatakowali. Pojawiły się pierwsze okazje, a w 80. minucie Krzysztof Wołkowicz z kilku metrów wbił piłkę do siatki.
Elana w końcówce ambitnie atakowała, ale to Bytovia była groźniejsza w kontrach. W doliczonym czasie gry goście przypieczętowali awans po błędzie i stracie piłki przez Felscha, który raczej nie wykorzystał szansy od trenera Rafała Góraka.