Elana - Rozwój LIVE! Zakończyć rundę pozytywnym akcentem
Piłkarze Elany Toruń w sobotnie popołudnie po raz ostatni w tym roku wybiegną na murawę by powalczyć o ligowe punkty. W spotkaniu kończącym rundę jesienną żółto-niebiescy podejmą na własnym boisku Rozwój Katowice. Relacja na żywo od godziny 14 w Ekstraklasa.net!
fot. Tomasz Młynek/torun.naszemiasto.pl
Podopieczni Roberta Kościelaka tylko raz w tym sezonie schodzili z boiska w roli zwycięzców. W dotychczasowych spotkaniach torunianie zdobyli 7 punktów i od dziesięciu kolejek zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Przez dłuższą część rundy jesiennej zawodnicy Elany mieli problem z pokonaniem bramkarza przeciwników. Ta sztuka udałą się dopiero w 10. kolejce, kiedy do siatki rywali trafił Mariusz Dzienis.
W ostatnim meczu przed własną publicznością żółto-niebiescy wspierani głośnym dopingiem zgarnęli pierwszy komplet punktów. Wydawało się, że drużyna w końcu odbiła się od dna i w następnych spotkaniach pójdzie za ciosem. Tak się jednak nie stało i Elana zanotowała kolejną przykrą porażkę w Wejherowie z Gryfem.
Do kadry po dłuższym okresie wracają Przemysław Regulski i Rafał Więckowski. Pod znakiem zapytania stoi występ Dzienisa. 32-letni pomocnik wprawdzie w piątek trenował z drużyną, ale zmaga się z kontuzją.
Pewna jest natomiast absencja Kamila Kamińskiego. Młody bramkarz Elany w ostatnim spotkaniu ligowym źle się poczuł i jeszcze przed przerwą musiał opuścić boisko. W tygodniu przechodził serie badań, które nie potwierdziły podejrzewanego urazu żeber. - Chłopak pali się do treningów, ale nie możemy pozwolić, aby młodemu zawodnikowi stała się krzywda. Najpierw musimy wiedzieć, co dolega naszemu graczowi - mówi trener Elany Robert Kościelak. W bramce miejsce Kamińskiego zajmie Adrian Bebłowski, który po kontuzji stracił miejsce w składzie na rzecz młodego Amerykanina.
Rozwój zajmuje aktualnie jedenastą pozycję w tabeli z 22 punktami na koncie. Drużyna ze Śląska gra w kratkę. Bardzo dobre mecze przeplata ze słabszymi, jak choćby ubiegłotygodniowa wpadka z Turem Turek. - Chcemy podnieść się po ostatniej porażce. W drużynie widać sportową złość. Ostatnimi czasy trapiły nasz nieszczęścia, ale musimy się zmotywować i powalczyć o zwycięstwo – mówi trener Rozwoju Mirosław Smyła.
Przyjezdni wystąpią w roli faworyta, jednak w tej lidze każdy może wygrać z każdym i nie można przekreślać szans na zdobycie punktów przez torunian.