menu

Wiślacy wrócili z Turcji. Niebawem próba generalna z...

3 lutego 2016, 09:19 | Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska

Zakończyło się zgrupowanie Wisły w Turcji. Krakowianie trenowali wczoraj jeszcze przed południem, a później obrali już kurs na Polskę.

Trening Wisły Kraków
Trening Wisły Kraków
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska

Przypomnijmy, że zgrupowanie w Turcji trwało od 23 stycznia. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego oprócz codziennych treningów rozegrali trzy sparingi.

Po obozie nad Bosforem muszą cieszyć wyniki „Białej Gwiazdy” właśnie w meczach kontrolnych. Krakowianie, jeszcze przed wyjazdem do Turcji, przegrali w Myślenicach 0:3 z MSK Żylina. Już w czasie obozu było jednak z wynikami i grą drużyny Tadeusza Pawłowskiego znacznie lepiej. Remis 2:2 z Ferencvarosi, zdecydowanym liderem węgierskiej ekstraklasy, a następnie wygrane z solidnymi Botewem Płowdiw (3:1) i Hajdukiem Split (1:0), mogą napawać optymizmem. Zwłaszcza, jeśli przypomnimy sobie, jakie problemy z wygrywaniem meczów krakowianie mieli pod koniec 2015 roku. Przed nimi jeszcze próba generalna, czyli piątkowy sparing z Górnikiem Zabrze. Oczywiście nadmiernej wagi do wyników gier kontrolnych przywiązywać nie można, ale kilka wniosków po tych spotkaniach na pewno można wyciągnąć.

Pierwszy to taki, że całkiem nieźle wkomponowują się w skład nowi gracze. O ile bramki jeszcze nie strzelił nowy napastnik krakowskiej ekipy Zdenek Ondrasek, to do siatki trafiali Witalij Bałaszow, Krzysztof Drzazga i Patryk Małecki. Z dobrej strony pokazywał się również Rafał Pietrzak, który zaliczył m.in. asystę w meczu z Ferencvarosi przy bramce Bałaszowa. Były gracz GKS-u Katowice udowodnił również w czasie tych przygotowań, że z powodzeniem może być wykorzystywany przez trenera Pałowskiego zarówno na boku boiska, jak i w środku drugiej linii.

Minusem przygotowań jest na pewno to, że nie wszystkich piłkarzy trener „Białej Gwiazdy” miał do dyspozycji. Z większymi lub mniejszymi problemami zdrowotnymi zmagało się spore grono zawodników. Na przykład Paweł Brożek zagrał tylko 20 minut w sparingu z Botewem, a choć błysnął od razu formą, strzelając dwie bramki, to w kolejnych dniach nie mógł trenować z pełnym obciążeniem. W tej sytuacji można mieć poważne obawy o stopień przygotowania do sezonu najskuteczniejszego strzelca Wisły.

Kłopotem dla Pawłowskiego może być również kontuzja Krzysztofa Mączyńskiego, który z problemami zdrowotnymi zmaga się już od grudnia. Skończyło się tym, że pomocnik Wisły przeszedł już w Warszawie zabieg artroskopii kolana, a do dyspozycji szkoleniowca Wisły będzie za około pięć tygodni. To oznacza, że „Mąki” zabraknie w pierwszych wiosennych meczach ekstraklasy.

M.in. w związku z tym, Wisła czyni starania, żeby pozyskać jeszcze jednego środkowego pomocnika. Negocjacje w tej sprawie są ponoć na ostatniej prostej.

Wiele wskazuje również na to, że „Biała Gwiazda” pozyska jeszcze bramkarza. Po zamieszaniu wokół Radosława Cierzniaka, ten golkiper w Wiśle już raczej nie zagra. W klubie z ul. Reymonta uważają, że obecność w kadrze Michałów Buchalika i Miśkiewicza nie wystarczy.

Gazeta Krakowska


Polecamy