Śląsk - Pogoń LIVE! Czy wrocławianie w końcu się przełamią?
Czy ktokolwiek jeszcze pamięta kiedy wrocławianie ostatni raz wygrali? Jeśli nie, to przypomnę, że była to połowa września i mecz z Jagiellonią. Tamten mecz okazał się wyjątkowy z dwóch powodów. Po pierwsze trener Pawłowski uwierzył, że można wygrywać grając niemal samymi zawodnikami o predyspozycjach defensywnych oraz zapoczątkował serię fatalnych występów Śląska. Na szczęście dla drużyny z Oporowskiej, dziś przyjeżdża osłabiona i grająca w kratkę Pogoń.
W Śląsku zaklinanie rzeczywistości trwa w najlepsze. Właściciele udają, że kupują klub od miasta, miasto udaje, że klub sprzedaje. Kibice udają, że chodzą na mecze, wybierając wygodne miejsce przed telewizorem, zamiast marznięcia na stadionie. Trener i piłkarze mówią, że zagrali w Warszawie z Legią dobry mecz i różnie mogło być. To różnie oznacza celny, niegroźny strzał Dankowskiego i spartaczoną sytuację Kiełba. W pierwszej połowie, bo w drugiej wrocławianie nie potrafili wyjść z własnej połowy. Mimo to optymistycznie podchodzą do meczu z Pogonią z którą w I rundzie zremisowali dość szczęśliwie 1:1. Bramki zdobywali wówczas Łukasz Zwoliński i Robert Pich. Dziś obu zabraknie. Pich wyjechał do Niemiec, gdzie siedzi na ławie, Zwoliński w wyniku kontuzji nie zagra podobno do końca roku.
W Śląsku zabraknie również Michała Bartkowiaka i Mateusza Machaja. Dwóch ofensywnych pomocników, którzy mogliby zagrać na pozycji numer dziesięć, a tak zobaczymy w roli rozgrywającego pewnie znowu Marcela Gecova. Bartkowiak, który w ostatnich meczach był najlepszym zawodnikiem zespołu, nie zagra z winy sztabu szkoleniowego kadry. Na zgrupowaniu nastolatkowi założono blokadę i Bartkowiak wypadł z gry na dwa tygodnie. Pozostali zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry.
Wydarzeniem dnia, będzie z pewnością występ we Wrocławiu Jarosława Fojuta. Stoper w 2012 roku świętował Mistrzostwo Polski ze Śląskiem, ale później stracił wiele miesięcy (i kontrakt z Celtkiem) przez kontuzję i poprzez Norwegię, Szkocję trafił znowu do Ekstraklasy. W bramce Pogoni zagra Jakub Słowik, który w ostatnich meczach zastąpił Kudłę. Słowik wpuścił w dwóch spotkaniach trzy bramki, ale Kudła niedawno był przeziębiony i raczej nie wróci jeszcze do bramki.
Gdyby mecz odbył się trzy, cztery kolejki temu, to ze wskazaniem faworyta nie byłoby problemu. Pogoń dopiero ostatnio zwolniła i zaczęła się potykać. Ciężko powiedzieć, czy pozbawiony jakości z przodu, Śląsk, jest w stanie to wykorzystać. Tu w zasadzie tylko jedno jest pewne - konferencja trenerów po meczu będzie ciekawa, bo obaj są chyba najsympatyczniejszymi szkoleniowcami w Ekstraklasie.