Pogoń - Śląsk LIVE! Wrocławianie chcą się odbudować
W 2. kolejce rozgrywek Ekstraklasy w Szczecinie dojdzie do spotkania Pogoni ze Śląskiem Wrocław. Jak poradzą sobie podopieczni Tadeusza Pawłowskiego po odpadnięciu z europejskich pucharów? Czy "Portowcy" po udanej inauguracji z Lechem pójdą za ciosem i dopiszą kolejne punkty do swojego konta? Odpowiedzi na te pytania poznamy już w niedzielne popołudnie.
fot. Paweł Relikowski/Polska Press
IFK Goeteborg okazał się zbyt trudnym rywalem dla wrocławian. Po bezbramkowym remisie na własnym stadionie przyszła w czwartek dwubramkowa porażka i Śląsk pożegnał się europejskimi pucharami. Nie był to udany mecz zespołu Tadeusza Pawłowskiego - w defensywie popełniali proste błędy przy bramkach, a w ofensywie zabrakło jakości. Dominował chaos i brak pomysły na skuteczne poprowadzenie akcji. Jednak były w tym spotkaniu również dobre momenty - zwłaszcza w pierwszej połowie, ale zabrakło wtedy zimnej głowy i ostatniego podania. IFK jest zbyt doświadczonym zespołem, który cierpliwie czekał na swoje sytuacje. Wystarczyła chwila, dwa proste błędy w linii defensywnej i mecz był zakończony.
Tadeusz Pawłowski przed spotkaniem z Pogonią podkreślił, jak istotny jest to dla nich mecz, ale jednocześnie zwraca uwagę na poziom zmęczenie w swoim zespole. - Uważam mecz z Pogonią za bardzo ważny dla nas. Na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie, choćby z tego powodu, że do Wrocławia wróciliśmy w nocy z czwartku na piątek, a już w sobotę udajemy się w podróż do Szczecina. Ponadto pojedynek w Goeteborgu prowadzony był w szybkim tempie i było w nim dużo walki.
Trener WKS-u przyznał również, że można spodziewać się zmian w pierwszej jedenastce. Jak dużo ich będzie rozstrzygnie się w sobotę po otrzymaniu szczegółowych wyników badań. Pozwoli to określić dokładnie poziom przeciążenia każdego z zawodników i skompletować skład, który zagra na 100%. Opiekun zespołu z Wrocławia chciałbym jednak wyjść zbliżonym składem do tego w Szwecji. - Nie chcemy jednak robić zbyt wielu rotacji, gdyż uważamy, że w Goeteborgu graliśmy bardzo dobrze, szczególnie do utraty pierwszej bramki. Trzeba kontynuować to, co już udało się zbudować.
Po drugiej stronie barykady zgoła odmienne nastroje. "Portowcy" po zwycięstwie w pierwszej kolejce w Poznaniu spokojnie i w dobrych humorach przez cały tydzień przygotowywali się do pojedynku ze Śląskiem Wrocław. Trener Czesław Michniewicz nie chcąc zatracić dobrego przygotowania mentalnego oraz zniwelować ryzyko rozprężenia swoich zawodników w każdym treningu wplatał elementy rywalizacji, a we wtorek razem z dziennikarzami i zaproszonymi kibicami zawodnicy poszli do kina. Filmem, który z inicjatywy Michniewicza obejrzeli wszyscy zgromadzenie był "Cud w Lake Placid" opowiadający motywującą historię zdobycia złotego medalu na Olimpiadzie przez hokejową drużynę Stanów Zjednoczonych.
Trener Michniewicz przed spotkaniem ze Śląskiem podkreślał, że nie patrzy na ostatnie wyniki ich rywala ani nie zakłada, że goście przyjadą zmęczeni. Spodziewa się postawienia bardzo trudnych warunków przez Śląsk i też pod tym kątem przygotował swój zespół. Jedynym osłabieniem "Portowców" będzie brak kontuzjowanego Takafumiego Akahoshiego, którego powinien zastąpić Patryk Małecki. Opiekun gospodarzy zastanawia się jednak czy nie lepiej piłkarza o takiej charakterystyce jak Małecki mieć na ławce rezerwowych, który w drugiej połowie może wejść na plac gry i dać pozytywny impuls drużynie. W takiej sytuacji od pierwszej minuty wybiegłby najprawdopodobniej Takuya Murayama.
Co może rozstrzygnąć losu meczu?
Trener Pawłowski szukając słabych stron u swojego rywala powinien skupić się na bocznych strefach. To te pozycje w Pogoni są najsłabiej obsadzone i to one wprowadzają najwięcej zagrożenia pod swoją bramką. Na lewej flance zagrają Ricardo Nunes oraz Mateusz Lewandowski, czyli nominalnie dwaj lewi obrońcy. Nunes już w Poznaniu pokazał, że przy stwarzaniu przewagi liczebnej przez rywala w jego strefie boiska ma problemy w dobrym ustawianiu się i przewidywaniu. Z kolei Lewandowski nie jest jeszcze odpowiednio przygotowany fizycznie. Jak sam stwierdził ma sił na około 60 minut, więc liczne ataki jego stroną mogą wpłynąć na jego dyspozycje w tym meczu. Druga strona boiska to przestawiony z ofensywy na prawą obronę Adam Frączczak. O ile sporo ten gracz daje zespołowi w ofensywie to pod swoją bramką jest mniej skuteczny. Potrafi w łatwy sposób dać się ograć rywalowi, ma problemy z trzymaniem linii spalonego oraz ze ścisłym kryciem w polu karnym. Trener Pawłowski chcąc zagrozić bramce Dawida Kudły powinien jak najczęściej wykorzystywać skrzydła i właśnie w tych strefach szukać przewagi swojego zespołu.
Natomiast Portowcy chcąc skutecznie umieścić kij w szprychach wrocławian mogą to zrobić poprzez stałe fragmenty gry. Trener Pawłowski bardzo często powtarza, że ten element w defensywie wymaga jeszcze wiele pracy, a najlepiej pokazał to mecz ligowy z Legią Warszawa. Legioniści praktycznie z każdego rzutu rożnego stwarzali sobie dogodne sytuacje, a jedna z nich została zakończona bramką (plus gol Furmana bezpośrednio z rzutu wolnego). Błędy w kryciu, złe przekazywanie zawodników, podatni na łatwe wybloki - na to szczególnie powinien zwrócić uwagę Michniewicz szukając możliwości zdobycia gola. Zwłaszcza jeśli spojrzeć na wzrost jednego i drugiego zespołu. Drużyna gospodarzy ma kim straszyć w tym elemencie gry: Mateusz Matras, Jarosław Fojut, Jakub Czerwiński, a do tego silni i bardzo dobrze grający głową Łukasz Zwoliński i Adam Frączczak. Dobre dogrania Rafała Murawskiego (prawa noga) i Ricardo Nunesa (lewa noga) mogą siać popłoch w drużynie Śląska Wrocław.
Początek spotkania Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław w niedzielę o 15:30 na stadionie im. Floriana Krygiera.