Podbeskidzie – Zawisza LIVE! Kubicki powtórzy wystrzałowy debiut?
W pierwszym niedzielnym meczu 31. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała zmierzy się u siebie z Zawiszą Bydgoszcz. Dla „Górali” będzie to pierwszy mecz po powrocie trenera Dariusza Kubickiego, a goście po raz pierwszy od sierpnia ubiegłego roku staną przed szansą opuszczenia ostatniego miejsca w tabeli.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Przed meczem w Bielsku-Białej największą niewiadomą jest postawa gospodarzy. Podbeskidzie zakończyło rundę zasadniczą serią pięciu spotkań bez zwycięstwa, a po komplet punktów po raz ostatni sięgnęło jeszcze w marcu. Władze klubu liczą, że dyspozycja „Górali” odmieni się za sprawą Kubickiego, który po zastąpieniu Leszka Ojrzyńskiego miał sześć dni na przygotowanie drużyny do spotkania z Zawiszą.
Debiut tego szkoleniowca przy okazji poprzedniego pobytu w Bielsku-Białej wypadł fantastycznie. Na inaugurację rundy wiosennej 2013 roku piłkarze Podbeskidzia sensacyjnie rozgromili Jagiellonię Białystok 4-0, co do dziś pozostaje ich najwyższym zwycięstwem w Ekstraklasie. Później zaprezentowali się dobrze na tle drużyn z czołówki, remisując z Wisłą, Śląskiem i ponosząc nieznaczną porażkę w starciu z Legią. Co robił Kubicki, by „Górale” pod jego wodzą znów zaliczyli udany start? - Wiele w dyspozycji fizycznej zawodników zmienić nie można, ale dużo można zrobić w sferze mentalnej. Odbyłem indywidualne rozmowy z zawodnikami, by zdiagnozować, co w zespole funkcjonowało źle – wyjaśnia szkoleniowiec, który przed dwoma laty opuścił Podbeskidzie już po czterech kolejkach, by skorzystać z oferty rosyjskiego drugoligowca, Sybiru Nowosybirsk.
Jak zwykle przy okazji pierwszego meczu pod wodzą nowego trenera, skład Podbeskidzia jest owiany tajemnicą, choć nie powinno w nim dojść do wielu znaczących zmian. Z Zawiszą na pewno nie zagra kontuzjowany Pavol Stano, który doznał urazu w 29. kolejce podczas meczu z Piastem i do dziś odczuwa jego skutki.
Bielszczanie muszą mieć się na baczności, bo w przypadku porażki ich przewaga nad dotychczasowym ligowym outsiderem stopnieje do dwóch punktów. Zawisza może nawet opuścić strefę spadkową, bo wygrywając w stolicy Podbeskidzia wyprzedzi w tabeli GKS Bełchatów i Górnika Łęczna.
Podopieczni Mariusza Rumaka liczą na to, że przy okazji „nowego rozdania” w Ekstraklasie uda im się wrócić do dyspozycji z początku rundy wiosennej, gdy zwyciężyli w sześciu kolejnych meczach. Podobnie jak Podbeskidzie, Zawisza w marnym stylu zakończył sezon zasadniczy, notując trzy porażki w trzech ostatnich kolejkach. W odbiciu się od dna ma pomóc postawienie na sprawdzoną wyjściową w jedenastkę – w poprzednich spotkaniach Rumak trochę eksperymentował, dając szansę gry od pierwszej minuty m.in. Łukaszowi Nawotczyńskiemu czy Sebastianowi Kamińskiemu. Tym razem trener Zawiszy postawi prawdopodobnie na ten zestaw personalny, któremu bydgoszczanie zawdzięczają wiosenną serię zwycięstw. Duet środkowych obrońców znów utworzą Andre Micael i Luka Marić, a do środka pola po pauzie za kartki wróci Kamil Drygas. Przy ustalaniu wyjściowej jedenastki Rumak ma pełen komfort, bo żaden z jego zawodników nie pauzuje za kartki lub z powodu kontuzji.
Spotkanie w Bielsku-Białej rozpocznie się o godzinie 15:30, a poprowadzi je sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
AIP