Podbeskidzie - Lechia LIVE! Rosyjska ruletka w Bielsku-Białej
Nawet w Ekstraklasie, która słynie z częstego zwalniania trenerów, takie "mecze strachu" zdarzają się dosyć rzadko. Dziś dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że dla Dariusza Kubickiego i Jerzego Brzęczka porażka w spotkaniu w Bielsku-Białej będzie oznaczać utratę posady. Zwycięzca zapewni sobie z kolei spokojne dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach i okazję na poprawę gry swojego zespołu.
fot. TOMASZ BOLT / POLSKA PRESS
Relacja LIVE z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lechia Gdańsk w Ekstraklasa.net!
Choć potencjał i cele obu drużyn są różne, to po pierwszych sześciu ligowych kolejkach poziom frustracji w Bielsku-Białej i Gdańsku jest porównywalny. Jeszcze przed poprzednią serią gier Podbeskidzie i Lechia pozostawały bez wygranej, ale biało-zieloni zdołali pokonać u siebie Górnika Łęczna (3:1), oddalając się od dna tabeli. Styl, w jakim zespół Jerzego Brzęczka pokonał ekipę z Lubelszczyzny, był jednak daleki od ideału. - Nie graliśmy zbyt dobrze, jeśli chodzi o podania, często były one złe, nawet bez ataku przeciwnika – przyznał trener Lechii, który wcześniej ratował swoją posadę remisami we Wrocławiu (0:0 ze Śląskiem) i Krakowie (3:3 z Wisłą).
Kubicki i Brzęczek mogą sobie podać ręce, bo być może obu nie byłoby już na ławkach trenerskich w Ekstraklasie, gdyby nie… nieskuteczność piłkarzy Śląska. W poprzedniej kolejce wrocławianie mimo miażdżącej przewagi nie potrafili pokonać Podbeskidzia. „Górale” obronili się trzema poprzeczkami i rzutem karnym obronionym przez Emilijusa Zubasa, a mecz do złudzenia przypominał mecz pomiędzy Śląskiem a Lechią sprzed trzech kolejek. – Nie ma co się oszukiwać, mieliśmy furę szczęścia – przyznał po spotkaniu Marek Sokołowski, który we Wrocławiu skutecznie egzekwował rzut karny.
Taryfa ulgowa dla obu szkoleniowców powoli się kończy. Władze Lechii i Podbeskidzia oficjalnie twierdzą, że na razie nie zamierzają podejmować radykalnych decyzji, ale po siedmiu kolejkach z pewnością chcieliby już zobaczyć efekty pracy trenerów. Kubickiemu i Brzęczkowi nie sprzyja fakt, że tuż po meczu w Bielsku-Białej rozpoczyna się dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji, a więc zbliża się idealny moment, by dokonywać zmian w sztabie szkoleniowym. - Mamy pierwszą wygraną, która dodała nam pewności siebie. Dlatego w spotkaniu z Podbeskidziem w chcemy sprzedać swoje umiejętności w jeszcze większym stopniu niż dotychczas – mówi Brzęczek, który zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji.
Podbeskidzie pod wodzą Kubickiego idzie na rekord – w trzynastu ligowych meczach wygrało zaledwie dwa razy i gdyby nie słaba postawa Górnika Zabrze, to bielszczanie zamykaliby tabelę Ekstraklasy. – Ucieszył nas remis na trudnym terenie we Wrocławiu, ale musimy zacząć zdobywać punkty na własnym stadionie – zaznacza Kubicki. Być może pomocna okaże się obecność na trybunach pochodzącego z pobliskich Gilowic Tomasza Adamka. Legendarny bokser, który przygotowuje się do pożegnalnej walki z Przemysławem Saletą, ma zjawić się na trybunach Stadionu Miejskiego by promować nową stronę internetową bielskiego klubu.
Gdańszczanie przyjechali w Beskidy m.in. bez kontuzjowanych Grzegorza Wojtowiaka i Macieja Makuszewskiego. Trener gospodarzy, tak jak w poprzednich kolejkach, nie będzie mógł skorzystać z Adama Pazio (wznowił już treningi), Antona Slobody i Bartłomieja Koniecznego.