Moretto potrzebował wakacji i wróci w poniedziałek?
Miał być znaczącym wzmocnieniem, ale takim się nie okazał. Mowa o pozyskanym w zimę bramkarzu Arki Gdynia. Marcelo Moretto długo pracował na to, aby w końcu stracić miejsce w bramce Arki.
Posiadanie w CV występów w renomowanym klubie, jakim jest bez wątpienia Benfica Lizbona, nawet w Lidze Mistrzów, to nie jest dożywotnia zasługa i abonament na występy w polskiej ekstraklasie. O tym powinna decydować aktualna forma. Poza meczem z Polonią w Warszawie, w którym Moretto - mimo porażki 0:4 - zagrał bardzo dobrze, w pozostałych ligowych występach w drużynie po prostu stał w bramce Arki. Stał, a nie bronił, nie pomagał kolegom, a to przecież robi różnicę. Mimo wszystko brak tego bramkarza nawet na ławce rezerwowych w Kielcach otwiera pole różnych domysłów, z konfliktem pomiędzy szkoleniowcem gdynian i brazylijskim bramkarzem w tle.
Podobno jednak nie ma konfliktu, nie ma sensacji, a jest tylko potrzeba psychicznego odpoczynku bramkarza po ostatnich występach, a szczególnie po meczu z Ruchem. Bramkarz mocno przeżył tę porażkę, a trener Straka uznał, że w tej sytuacji należy mu się przerwa w grze. Dobrą terapią ma być wyjazd do rodziny w Portugalii. Moretto więc wyjechał, spotka się z żoną, psychicznie odpocznie, a w poniedziałek ma stawić się na treningu Arki.