W Warszawie będzie ciekawie!
Nonszalancko zachował się Marc Gual we własnym polu karnym. Czekał, aż piłka przetoczy się za linię końcową, ale ta nie chciała. Przejął ją Benjamin Källman, który podaje płasko do nadbiegającego Mikkela Maigaarda, a ten mierzonym uderzeniem po dalszym rogu pokonuje Gabriela Kobylaka!