Legia - Górnik LIVE! Drużynie Berga pozostała tylko nadzieja
Legia ma minimalne szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Warszawianie muszą liczyć na porażkę Lecha w starciu z Wisłą, a do tego wygrać u siebie z Górnikiem, czyli drużyną, która w środę została rozbita przez "Kolejorza".
fot. Sylwester Wojtas
Legia Warszawa - Górnik Zabrze - relacja na żywo w Ekstraklasa.net
W Warszawie pozostała nadzieja. Modlenie się o dobry mecz Wisły, wiara w słabszą postawę Lecha, liczenie na niespodziankę w Poznaniu. Wydaje się, że obecnie na tym koncentruje się większość ludzi związanych z Legią, choć – wiadomo – nie mogą w żaden sposób wpłynąć na wydarzenia, które będą rozgrywane w Wielkopolsce. Zresztą, warszawianie sami muszą dać sobie szanse – jeżeli nawet mecz przy Bułgarskiej ułoży się po ich myśli, to bez wygranej z Górnikiem zakończą sezon bez obronionego trofeum.
Co prawda Górnik w ostatniej kolejce został rozbity przez Lecha (zabrzanie przegrali 1:6), ale jak mówi pewne piłkarskie porzekadło każdy mecz jest inny, więc dzisiaj warszawianie wcale nie muszą mieć łatwego zadania. Zwłaszcza że ich trener Henning Berg swoimi słowami mógł jedynie rozzłościć rywali ze Śląska. - Jestem zawiedziony, że Górnik nie wystawił pierwszego składu, zagrał młodymi. Dziwię się, ze na tym poziomie nie wystawia się podstawowej jedenastki. Gdyby zdarzyło się coś takiego w Anglii, to byłyby kary – tłumaczył po zremisowanym bezbramkowo meczu z Lechią. O tym, że były to słowa nieodpowiednie, które w ogóle nie powinny paść, wiedzą chyba wszyscy. Natomiast na zabrzan, którzy w środku tygodnia zebrali solidne lanie, takie słowa mogą podziałać motywująco.
O motywacji warto napisać jeszcze kilka słów. Berg na przedmeczowej konferencji prasowej odniósł się również do samej Wisły, która zmierzy się z Lechem. – Nie wiem, czy piłkarze Wisły potrzebują specjalnej motywacji. Mam nadzieję, że ich profesjonalizm wystarczy. To dobra drużyna. Gra w niej wielu doświadczonych piłkarzy, którym na pewno nie trudno jest sobie wyobrazić, jak czuliby się na naszym miejscu, gdyby inny zespół nie walczył na sto procent z ich rywalem do mistrzowskiego tytułu – zaznaczył Norweg, któremu szybko odpowiedział trener Wisły, Kazimierz Moskal. – Trener Berg nie musi nas motywować, bo my sami będziemy chcieli grać o dobry wynik, dla siebie, dla swoich kibiców. Czasami widać, że trener Berg – tak jak mówiłem kiedyś, punkt widzenia zależy od punkt siedzenia – dostrzega rzeczy, które dotykają Legię negatywnie, a jeśli coś dzieje się na jej korzyść, to zmienia zdanie – stwierdził Moskal.
W Warszawie została więc nadzieja, a ta podobno umiera ostatnia. Zresztą, nikt z obozu Legii nie powie w tym momencie, że tytuł jest przegrany, skoro cały czas istnieje szansa, że mistrzostwo pozostanie w stolicy. – Czy wierzę w tytuł? Lech Poznań jest w świetnej pozycji i potrzebuje tylko remisu z Wisłą, a my musimy pokonać Górnika. Lech jest faworytem, ale w piłce nożnej wiele rzeczy może się zdarzyć. Dopóki będziemy mieć matematyczne szanse na mistrzostwo, będziemy o nie walczyć – przekonuje przed meczem Berg. – Kiedy grasz w Legii, twoją ambicją jest wygrywać w każdym meczu, dlatego musimy zrobić wszystko, aby pokonać Górnik. Nie mamy problemów z motywacją i byłbym zdziwiony, gdyby ktokolwiek nie dał z siebie stu procent – dodawał.
Wydaje się, że i w Górniku nie powinno być żadnego problemu z zaangażowaniem. Robert Warzycha, która formalnie sprawuje funkcję dyrektora sportowego nie chciał wchodzić w zbytnią polemikę z Bergiem, który miał pretensje do sztabu Górnika o wystawienie takiego, a nie innego składu. – Bardzo szanuję Legię i wszystkich ludzi z nią związanych. Najważniejsze jest, żeby każdy trener zajął się swoim zespołem, a nie udzielał porad innym szkoleniowcom – skomentował całą sytuację Warzycha. Zapewne zdaje sobie jednak sprawę, że dzisiaj zabrzanie powinni wyjść w nieco innym zestawieniu niż ostatnio. Z drugiej strony Józef Dankowski nie będzie miał możliwości skorzystania z takich zawodników, jak Radosław Sobolewski oraz Błażej Augustyn, którzy nadal leczą kontuzje.
Defensywa zabrzan będzie zatem złożono zapewne z tych samych zawodników, co ostatnio. - Z Legią każdy mecz jest bardzo ważny i prestiżowy. Legia jest jeszcze mistrzem Polski i będzie robiła wszystko, by wygrać z Górnikiem, by podtrzymać nadzieje na mistrzostwo. Na pewno będzie bardzo ciekawie, a my po wysokiej porażce z Lechem musimy się koniecznie zrehabilitować. To będzie mecz o nasz honor, o poniesienie głowy, o rehabilitację – przekonuje w rozmowie z oficjalną stroną klubu Ołeksander Szeweluchin.
legia.com/x-news