Lechia – Lech LIVE! Czy von Heesen umie tylko krytykować?
W Gdańsku czeka nas starcie drużyn z dolnych rejonów tabeli. Dwunasta Lechia podejmie czternastego Lecha Poznań. Kto wygra, ten złapie kontakt z ósemką. Początek o 15:30.
fot. GRZEGORZ DEMBINSKI / POLSKA PRESS
Lechia ostatnio radzi sobie fatalnie. Przegrała trzy razy z rzędu. W każdym meczu straciła trzy gole; najpierw u siebie z Legią Warszawa (1:3), potem zaś na wyjazdach z Ruchem Chorzów (3:2) oraz Cracovią (0:3).
Trener Thomas von Heesen sprawia na razie wrażenie kogoś, kogo problemy zupełnie przerastają. Umie je wskazać, to prawda, bo akurat jak nikt inny w lidze potrafi glanować piłkarzy, ale już z wprowadzeniem programu naprawczego jest u niego bardzo słabo. Pokazał to zwłaszcza mecz z Cracovią. Kiedy Michał Mak dostał czerwoną kartkę, Heesen nie zareagował w ogóle. Zresztą sam na konferencji prasowej stwierdził, że spotkanie skończyło się dla niego wtedy, kiedy Mak opuścił boisko. Czyli po… 6 minutach.
Mecz z Lechem będzie dla Heesena dużym wyzwaniem. Nie wypada mu po raz czwarty z rzędu przegrać, a nie za bardzo wie, na kogo postawić – np. na pozycji zdyskwalifikowanego Maka. Poza tym być może po raz pierwszy będzie miał przeciw sobie publiczność. Kibicom nie podobają się nie tylko marne wyniki, ale i „zamach” na ikonę, Piotra Wiśniewskiego (jedenasty sezon w Lechii), którego to Heesen chce pożegnać zimą, a nie latem, gdy wygasa kontrakt.
Inne nastroje panują w Lechu, gdzie najgorsze mają zdecydowanie za sobą. Trener Jan Urban poukładał zespół po Macieju Skorży. Punktuje na wszystkich polach: w Ekstraklasie (pod jego wodzą ani jednej porażki), Lidze Europy (ciągle szansa na wyjście z grupy) oraz w Pucharze Polski (awans do półfinału). Jeżeli Lech wygra w Gdańsku, z którym zresztą ma dobre wspomnienia, bo wywalczył sobie w nim ostatni tytuł mistrzowski, no więc jeżeli Lech wygra w Gdańsku, to już złapie kontakt z dziewiątym w tabeli Górnikiem Łęczna, do którego teraz traci sześć punktów.
- W porównaniu do meczu z Belenenses (0:0 - przyp. red.), w niedzielę musimy stworzyć sobie więcej sytuacji do zdobycia bramek. Dobra gra w obronie pozwoli nam jedynie na remis, a my przecież chcemy wygrywać. Poprawa skuteczności w ofensywie jest teraz dla nas priorytetem – uważa przed pojedynkiem z Lechią szkoleniowiec Lecha, Jan Urban.
W pierwszym bezpośrednim starciu w tym sezonie lepszy okazał się Lech. Wygrał u siebie 2:1 (1:0). Gole strzelili Kasper Hamalainen i Marcin Robak. Dla Lechii - Rafał Janicki.
Przypuszczalne składy:
Lechia: Marko Marić – Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Jakub Wawrzyniak – Sławomir Peszko, Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik, Sebastian Mila, Michał Chrapek – Grzegorz Kuświk.
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Gergo Lovrencsics, Łukasz Trałka, Karol Linetty, Maciej Gajos, Szymon Pawłowski – Kasper Hamalainen.