Lech - Zagłębie LIVE! Miedziowi skazani na pożarcie?
W ramach 20. kolejki Ekstraklasy, Lech po raz ostatni w 2015 roku zagra na własnym boisku. Wobec tego jedynym celem podopiecznych Jana Urbana jest zwycięstwo. Podobne ambicje mają piłkarze Zagłębia. Podopieczni Piotra Stokowca ostatnio w lidze radzą sobie raczej w kratkę, na zmianę wygrywając i przegrywając z kolejnymi rywalami. Dzisiaj stoją przed arcytrudnym zadaniem, wszak poznaniacy od października nie dali sobie wyrwać ani jednego punktu. Jak będzie dzisiaj?
fot. Paweł Miecznik
Rok 2015 kibice poznańskiego Lecha wspominać będą raczej ambiwalentnie. Najpierw fantastycznie rozegrana runda finałowa o w konsekwencji zdobycie upragnionego mistrzostwa. Jesień nie była jednak już tak cudowna. Słaby początek sezonu i sięgnięcie dna tabeli. Taki scenariusz nie śnił się w Poznaniu w najgorszych koszmarach. Zmiana szkoleniowca szybko przyniosła jednak efekty - ostatnie spotkania to pasmo zwycięstw. Podopieczni Jana Urbana wykorzystują małe różnice w tabeli przez co konsekwentnie wspinają się w górę. Poprzednia kolejka zapewniła im już 8. pozycję. Cel w dzisiejszym spotkaniu jest tylko jeden - kolejna wygrana i kolejny skok w tabeli. Motywacji więc Kolejorzowi zabraknąć nie powinno. Zwłaszcza, że gra na własnym stadionie po raz ostatni w tym roku kalendarzowym. Jakże fantastycznie byłoby uczcić to zwycięstwem.
Zwłaszcza, że forma dopisuje. Pięć zwycięstw w pięciu kolejnych ekstraklasowych starciach. Ostatni raz kompletu punktów Lech nie zdobył w październiku. Dzisiaj w Poznaniu nikt nie ma zamiaru przerwać tej fantastycznej serii. Ambitny plan przewiduje bowiem zdobycie w tym roku kalendarzowym jeszcze sześciu oczek. Piłkarze podkreślają, że to spotkanie jest dla nich wybitnie ważne. Dlatego też porażka z Zagłębiem Lubin w ogóle nie wchodzi w grę. W tym sezonie gospodarze pokazali już, że potrafią wygrywać z Miedziowymi. Oba zespoły spotkały się jak dotąd trzy razy. Pierwsze starcie odbyło się w ramach piątej kolejki rozgrywek Ekstraklasy. W Lubinie, po dwóch bramkach zdobytych przed przerwą, wygrało Zagłębie. Lechitom nie pomógł nawet gol Marcina Robaka w doliczonym czasie gry. Lepiej dla Kolejorza zakończyły się spotkania tych zespołów w ćwierćfinale Pucharu Polski - dwukrotnie bowiem poznaniacy wygrali 1:0. Czy w dzisiejszym spotkaniu uda im się powtórzyć ten rezultat?
Zadanie to na pewno nie będzie należało do najłatwiejszych. Przede wszystkim, podopieczni Jana Urbana mają za sobą ciężki mecz z FC Basel. W przeciwieństwie do swoich rywali z Lubina, od ich ostatniego meczu minął nie tydzień, lecz niecałe trzy dni. Oczywiście, można spodziewać się kilku roszad w składzie względem starcia w Lidze Europy, ale trzon zespołu najprawdopodobniej pozostanie ten sam. Zwłaszcza, że wciąż z kontuzjami zmaga się aż czterech zawodników: Kebba Ceesay, Dariusz Dudka, Gergo Lovrencsics oraz Marcin Robak. Dodatkowo na kartki w dzisiejszym starciu muszą uważać Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński oraz Darko Jevtić. Jeżeli któryś z nich ujrzy żółty kartonik, nie będzie mógł zagrać w przyszłotygodniowym starciu w Gliwicach.
Dużo lepiej przedstawia się sytuacja kadrowa Zagłębia. Wśród podopiecznych Piotra Stokowca, jedynym nieobecnym jest Sebastian Bonecki. Reszta zawodników jest gotowa do walki o ligowe punkty. A te są lubinianom bardzo potrzebne. Jak na razie zajmują co prawda, zaszczytną jak na beniaminka, szóstą pozycję w tabeli, lecz małe różnice punktowe między kolejnymi miejscami sprawiają, że jedno potknięcie może spowodować zjazd w dół. Taki scenariusz nikomu się w Zagłębiu nie uśmiecha. Ostatnio gra idzie im raczej w kratkę. Zwycięstwa przeplatają porażkami, dobrze rozegrane spotkania, tymi gorszymi. W zeszłym tygodniu udało im się zwyciężyć. Po bramkach Jakuba Tosika oraz Arkadiusza Woźniaka pewnie pokonali grającą w dziesiątkę Termalicę. Dzisiaj, bez względu na liczebność rywali, zamierzają powtórzyć ten sukces. Wszak już raz w tym sezonie zwyciężyli z Lechem, dlaczego więc nie powtórzyć tego sukcesu?
Piotr Stokowiec zapowiedział, że jego drużyna do Poznania jedzie bogatsza o doświadczenia z Pucharu Polski. Właśnie ono ma sprawić, że Zagłębie powróci do domu z tarczą i trzema punktami. Zadanie to nie będzie łatwe. Wszak od jakiegoś czasu nikt nie potrafi stawić Lechowi czoła. Dodatkową trudnością może być fakt iż aż pięciu zawodników z Lubina musi uważać na kartki. Żaden nie chce bowiem pauzować w przyszłym tygodniu podczas starcia z Górnikiem Zabrze. Pokonać te wszystkie trudności lechitom pomóc mają ich wierni kibice, którzy większą liczbą mają zjawić się w Poznaniu.