menu

Lech - Ruch LIVE! "Kolejorz" z nowym trenerem walczy o przełamanie

16 października 2015, 22:55 | Wojciech Maćczak

W przerwie na mecze reprezentacji w stolicy Wielkopolski działy się rzeczy dziwne. Dotychczasowy szkoleniowiec Maciej Skorża zdążył uzyskać wotum zaufania zarządu, po czym… został zwolniony, a jego miejsce zajął Jan Urban. Czy pod jego dyrekcją zespół Lecha zacznie grać jak na mistrza przystało? Przekonamy się już w sobotni wieczór podczas meczu z Ruchem, relacja NA ŻYWO od 18:00 w Ekstraklasa.net!

Lech - Ruch LIVE!
Lech - Ruch LIVE!
fot. Waldemar Wylegalski/Polska Press

Cofnijmy się dwa tygodnie wstecz. Poznański zespół w kompromitującym stylu przegrywa z Cracovią, tracąc aż pięć goli i prezentując się chwilami naprawdę żenująco. A że to już ósma ligowa porażka „Kolejorza” w jedenastym spotkaniu w tym sezonie, przelewająca się już od dłuższego czasu czara goryczy zaczyna kipieć i grozić wybuchem. Kibice żądają spotkania z właścicielem klubu Jackiem Rutkowskim i zmian w zarządzie, bo ten w obecnym składzie z Karolem Klimczakiem i Piotrem Rutkowskim na czele ich zdaniem nie jest w stanie poradzić sobie z kryzysem. Grożą zawieszeniem dopingu oraz bojkotem spotkań w Poznaniu, sytuacja jest dość napięta.

Włodarze Lecha spotykają się więc na drugi dzień po blamażu w Krakowie, by próbować zaradzić tej sytuacji. Podjęli dwie decyzje – Maciej Skorża pozostaje na stanowisku, a bramkarz Maciej Gostomski wylatuje do rezerw. W kuluarach mówi się, że po prostu w Poznaniu nie ma żadnego planu „B” i stąd takie, a nie inne działania. Coś jednak sprawia, że kilka dni później jako nowy szkoleniowiec Lecha zostaje przedstawiony Jan Urban. Ciężko uwierzyć, że jest to przemyślana i długo przygotowywana koncepcja awaryjna, bardziej wydaje się skleconym na szybko planem, który trzeba było natychmiast wdrożyć w życie.

Skąd taka nagła zmiana decyzji? Najprostszym wytłumaczeniem jest problem na linii Maciej Skorża – zawodnicy, co uniemożliwiało uzdrowienie sytuacji przez dotychczasowego szkoleniowca. Czy tak rzeczywiście było ciężko nam stwierdzić, natomiast jakąś odpowiedź uzyskamy, widząc postawę poznaniaków w spotkaniu z Ruchem. Jeżeli po trzech miesiącach nieporadnej i beznadziejnej gry nagle zaprezentują się z finezją i polotem, to będzie znaczyło, że albo Urban w kilka dni przypomniał im, jak gra się w piłkę, albo też w zespole z poprzednim sternikiem coś mocno nie funkcjonowało.

Tym niemniej Lech ma nowego szkoleniowca, który będzie próbował wyciągnąć zespół z dna tabeli. Na debiut przypadło mu spotkanie z trzynastą drużyną Ekstraklasy, a więc prowadzonym przez Waldemara Fornalika zespołem Ruchu Chorzów. Zważywszy na poprzednie mecze poznaniaków może to zabrzmieć dziwnie, ale ten przeciwnik im leży. Komplet punktów w spotkaniu z Lechem Ruch zainkasował ostatnio przeszło trzy lata temu, później w większości przypadków musiał uznać wyższość rywala. Tak było między innymi w rozegranym niedawno spotkaniu Pucharu Polski, wygranym przez Lecha 1:0 po samobójczym trafieniu Rafała Grodzickiego.

32-letni stoper jest jednym z czterech zawodników „Niebieskich” wyeliminowanych z gry w sobotnim starciu, ale to jego brak odczuwalny będzie najbardziej. W pierwszych dziesięciu kolejkach wystąpił we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty, podobnie byłoby pewnie i w jedenastym pojedynku, gdyby nie to, że dwadzieścia minut przed jego końcem obejrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. To właśnie ich nadmiar jest powodem absencji jego oraz Marka Szyndrowskiego, natomiast kontuzja wyeliminowała Rołanda Gigołajewa. Do tego należy dodać jeszcze niezdolnego do gry pod początku sezonu Michała Helika i sytuacja robi się nieciekawa. A to nie koniec, bo pod znakiem zapytania stoi jeszcze występ Pawła Oleksego, zmagającego się z urazem mięśnia dwugłowego.

Takich problemów nie ma Urban. To wręcz nieprawdopodobne patrząc na to, ilu zawodników Lecha wypadało z gry w ostatnim czasie. Teraz natomiast szkoleniowiec ma do dyspozycji wszystkich graczy i teoretycznie każdy z nich jest gotowy do występu od pierwszej minuty. Może poza Gambijczykiem Kebbą Ceesayem, który dopiero w czwartek wrócił ze zgrupowania reprezentacji i zdążył odbyć jeden trening z drużyną.

Na koniec poświęćmy jeszcze trochę uwagi kwestiom kibicowskim. Zapowiadanego bojkotu ostatecznie nie będzie, gdyż właściciel Lecha, początkowo pisząc enigmatyczny list otwarty, ostatecznie zgodził się na spotkanie z fanami. To z pewnością ucieszy piłkarzy, którzy w przeciwnym razie mogliby poczuć się jak na wyjeździe. Kibice Ruchu bardzo poważnie potraktowali wyjazd do Poznania i zapowiadają, że w sobotę zapełnią sektor gości, wspierając swych piłkarzy zorganizowanym dopingiem. A że w „Kotle” summa summarum również będzie pełno, w tej materii również zapowiada się ciekawy pojedynek.


Polecamy