Lech Poznań - Ruch Chorzów LIVE!
Inea Stadion nie należy do ulubionych obiektów piłkarzy Ruchu Chorzów. Gracze ze Śląska po raz ostatni wygrali w stolicy Wielkopolski piętnaście lat temu, a w ostatnich meczach okazywali się wyraźnie słabsi od miejscowego Lecha. Teraz również nie są faworytem, ale zapowiadają ostrą walkę o ligowe punkty. Relacja NA ŻYWO od 15:30 w Ekstraklasa.net!
fot. Grzegorz Dembiński/Głos Wielkopolski
Nadzieję na zdobycz punktową w Poznaniu chorzowianie pokładają przede wszystkim w skuteczności zawodnika, przymierzanego zimą do gry w stolicy Wielkopolski. Mowa oczywiście o Grzegorzu Kuświku, 27-letnim napastniku urodzonym w Ostrowie Wielkopolskim, który w aktualnych rozgrywkach zdobył dla Ruchu już dziewięć goli. Z końcem sezonu wygasa jego dotychczasowy kontrakt z 14-krotnim mistrzem Polski, co sprawia, że podczas przerwy w rozgrywkach był łakomym kąskiem na rynku transferowym. O jego pozyskanie zabiegał m. in. „Kolejorz”, poszukujący skutecznego napastnika po tym, jak klub w lecie opuścił Łukasz Teodorczyk.
Ostatecznie jednak wychowanek Zawiszy Sośnie zdecydował, że wypełni kontrakt z obecnym pracodawcą, a Lech przełożył pozyskanie snajpera na przerwę letnią. Niewykluczone więc, że napastnik Ruchu nadal znajduje się w kręgu zainteresowań Macieja Skorży i jego sztabu, a jeżeli tak jest, to z pewnością będzie ogromnie zmotywowany, bo pokazać pełnię swoich umiejętności.
Zresztą to właśnie Kuświk strzelił ostatnie bramki dla Ruchu w Poznaniu – w listopadzie 2013 roku jego dwa trafienia dały „Niebieskim” prowadzenie 2:1, później jednak obudził się „Kolejorz”, zdobywając trzy bramki i w efekcie inkasując komplet punktów. W kolejnym meczu na Bułgarskiej Ruch już goli nie strzelił i przegrał 0:4.
Sytuacja w poznańskim ataku wygląda dużo gorzej i Skorża ma mały kłopot z obsadą tej pozycji. Tydzień temu przeciwko Pogoni wystąpił Vojo Ubiparip, jednak wypadł bardzo przeciętnie, dlatego tym razem byś może szansę dostanie ktoś inny. Naturalnym kandydatem do gry jest wracający po kontuzji Zaur Sadajew, pytanie tylko, czy jakościowo będzie to zmiana na plus, bowiem w okresie przygotowawczym Czeczen nie zachwycał. Istnieje jeszcze możliwość wystawienia w ataku Kaspera Hamalainena.
Ten drugi wariant wydaje się mało prawdopodobny, ze względu na stan zdrowia zawodników ze środkowej formacji. Przeciwko Ruchowi nie zagra wciąż kontuzjowany Karol Linetty, do tego z gry wypadł Darko Jevtić, dlatego ciężko oczekiwać, by Skorża wyciągał z tej formacji jeszcze Hamalainena. Szwajcara może zastąpić David Holman, ewentualnie Arnaud Djoum, jednak nie spodziewamy się, by szkoleniowiec Lecha przeciwko Ruchowi zdecydował się na grę z dwójką defensywnych pomocników.
Uzupełniając jeszcze raport zdrowotny z obozu „Kolejorza” dodajmy jeszcze, że pod znakiem zapytania stoi występ Dawida Kownackiego, natomiast do zdrowia wrócili Muhamed Keita oraz Maciej Wilusz. Pierwszy może wystąpić w niedzielę, natomiast drugi musi najpierw nadrobić zaległości treningowe po długiej przerwie, spowodowanej urazem barku.
Z kolei Ruch przyjedzie do Poznania bez kontuzjowanego Marcina Kusia, który naderwał mięsień prosty uda. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Marcina Malinowskiego – najstarszy zawodnik Ekstraklasy w ostatnim spotkaniu z Piastem Gliwice doznał stłuczenia stawu kolanowego i w tygodniu trenował tylko indywidualnie.