menu

Lech - Podbeskidzie LIVE!

7 listopada 2014, 07:27 | Wojciech Maćczak

- Chcemy zagrać jak z Bełchatowem, czyli na poziomie i przede wszystkim skutecznie – zapowiada przed piątkowym spotkaniem z Podbeskidziem szkoleniowiec Lecha, Maciej Skorża. Czy przeciwko „Góralom” jego podopieczni zaprezentują się równie efektownie, jak w meczu z beniaminkiem Ekstraklasy kilka tygodni temu?

Lech podejmie dziś u siebie GKS Bełchatów
Lech podejmie dziś u siebie GKS Bełchatów
fot. Tomasz Ogorzały

Nic dziwnego, że 42-letni szkoleniowiec właśnie mecz z Bełchatowem stawia za wzór swoim zawodnikom. Był to najlepszy występ poznaniaków w obecnym sezonie, zaprezentowali się niezwykle efektownie, a przy tym skutecznie i pokonali rywala aż 5:0. Rywala, który do dzisiaj może pochwalić się najlepszą defensywą w Ekstraklasie – pomijając spotkanie z Lechem w pozostałych trzynastu GKS stracił tylko sześć goli. W takich okolicznościach kanonada, którą urządzili sobie poznaniacy urasta do rangi nie lada wyczynu.

Było to tuż przed przerwą na październikowe mecze reprezentacji narodowych w eliminacjach Euro 2016. Po niej lechici prezentowali się dużo słabiej – w lidze przegrali 0:1 z Jagiellonią Białystok, a później w bólach pokonali Górnika Łęczna. Przeciętnie spisali się również w starciu pucharowym z białostoczanami, gdy przez głupie błędy w obronie roztrwonili prowadzenie 2:0 i dopiero w dogrywce wywalczyli awans do kolejnej rundy.

Dopiero ostatni mecz Lecha, ze Śląskiem Wrocław, można sklasyfikować jako dobry występ. Głównie za sprawą Darko Jevticia, który już w drugiej minucie dał prowadzenie swojemu zespołowi, a później jeszcze kilkakrotnie siał popłoch w szeregach defensywnych rywala. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1, bo do wyrównania po błędzie Paulusa Arajuuriego doprowadził Mateusz Machaj.

Mniej udany weekend mieli natomiast gracze Podbeskidzia, oddając trzy punkty Piastowi Gliwice. Bardzo niskie noty za to spotkanie zebrali obrońcy zespołu Leszka Ojrzyńskiego z Dariuszem Pietrasiakiem i Bartłomiejem Koniecznym na czele. Błędów nie ustrzegł się również Michal Pesković, który m. in. przepuszczając piłkę po pozornie niegroźnym strzale Konstantina Vassiljeva.

To właśnie dziurawa defensywa Podbeskidzia pozwala Skorży na zapowiedzi kanonady. Bielszczanie stracili w tym sezonie 26 goli, więcej wpuścili tylko piłkarze ostatniego w tabeli Zawiszy. Błędy popełniają bramkarze (Richard Zajac wcale nie jest pewniejszy niż Pesković), gafy przytrafiają się obrońcom, a drużyna w konsekwencji traci punkty w spotkaniach, w których zdobywa sporo bramek.

Ofensywni piłkarze Podbeskidzia spisują się bowiem o wiele lepiej niż ich koledzy, grający bliżej bramki. Odżył król strzelców Ekstraklasy z 2013 roku Robert Demjan, który w ostatnich spotkaniach zdobył trzy gole, groźnym zawodnikiem jest również Maciej Korzym. Nie można zapominać o najlepszym strzelcu zespołu Damianie Chmielu (5 trafień na koncie), a także Sylwestrze Patejuku, który po powrocie ze Śląska Wrocław ponownie został podstawowym zawodnikiem „Górali”.

Mecz z Piastem trudno traktować jako miarodajny występ bielszczan, gdyż z powodu pauzy za kartki nie zagrało w nim aż czterech zawodników z podstawowego składu. Przeciwko Lechowi będą już mogli zagrać wspomniani Chmiel, a także Maciej Iwański i Anton Sloboda, za czerwoną kartkę nadal pauzuje Adam Deja. Niemniej jednak pula zawodników, na których może postawić Ojrzyński zdecydowanie wzrośnie.

Na kłopoty kadrowe nie może narzekać również Skorża. Wszystko wskazuje na to, że poza pauzującymi od dłuższego czasu Kebbą Ceesay’em i Vojo Ubiparipem będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Znak zapytania stoi jedynie przy nazwisku Muhameda Keity, którzy doznał kontuzji w spotkaniu pucharowym z Jagiellonią, przez co nie pojechał do Wrocławia.


Polecamy