Korona - Górnik Łęczna LIVE! Trzy punkty potrzebne od zaraz
Ledwo skończyła się 32. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, a już dzisiaj zaczynamy następną. Jako pierwsi na boiska wybiegną piłkarze z grupy spadkowej, w której każdy zespół na gwałt potrzebuje punktów. Nie inaczej jest w przypadku Korony Kielce i Górnika Łęczna.
fot. SLAWOMIR STACHURA/POLSKA PRESS
Obie te drużyny mają w tabeli ligowej po 20 punktów i tylko jedno oczko przewagi nad strefą spadkową. Cała dolna ósemka jest jednak bardzo spłaszczona. Dziewiąte Podbeskidzie ma 24 oczka, 10. Cracovia 23, a kolejne zespoły do Korony po 21. Każda wygrana może być więc na wagę złota.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza bardzo dobrze spisywali się w tym roku, jednak ich dobra dyspozycja skończyła się wraz z zakończeniem sezonu zasadniczego. W rundzie finałowej dwukrotnie musieli oni uznawać wyższość przeciwnika (0:2 z Ruchem u siebie i 1:3 z Zawiszą na wyjeździe), przez z 9. lokaty spadli na 13. Kielczanie przede wszystkim mają spore problemy z zestawieniem linii obrony. Do gry wciąż gotowy nie jest Paweł Golański, Radek Dejmek nie zagra do końca sezonu, a ostatnio wypadł również Lukas Klemenz, który i tak zagrał bardzo słabo z Zawiszą. Szkoleniowiec Korony przed meczem powiedział, że na prawej stronie defensywy wystawi Aleksandrsa Fertovsa, szansę gry ma otrzymać również Marcin Cebula.
Górnik w rundzie finałowej zdobył z kolei jak na razie trzy punkty. Na początek ograł na wyjeździe 3:2 Piasta Gliwice, a następnie przegrał przed własną publicznością z Cracovią, 0:3. Teraz z całą pewnością będzie chciał zrehabilitować się w oczach kibiców, a zadanie przed nim stoi trudne. W poprzednim meczu tych dwóch ekip, rozgrywanym niedawno w Kielcach, Korona wygrał 2:0.
Ogólnie bilans bezpośrednich starć tych dwóch ekip jest minimalnie na korzyść dla żółto-czerwonych. Wygrali oni 12 meczów, czterokrotnie był remis i 11 razy wygrywał Górnik. A jak będzie dzisiaj? Początek o godzinie 18., arbitrem głównym będzie Krzysztof Jakubik.
Więcej o 33. KOLEJCE EKSTRAKLASY
