Korona - Górnik Łęczna LIVE! Kielczanie chcą odczarować własny stadion
W poniedziałek o godzinie 13:00 naprzeciwko siebie staną piłkarze Korony Kielce i Górnika Łęczna. Dla obu ekip będzie to przysłowiowy „mecz o sześć punktów”. Zarówno Górnik jak i Korona znajdują się blisko strefy spadkowej i ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby piłkarzom tych drużyn nieco odetchnąć.
fot. Wojciech Czekała
Górnik Łęczna przed tym spotkaniem wydaje się być w odrobinę gorszej sytuacji od kielczan. Łęcznianie zajmują obecnie 9. pozycję, ale ich przewaga nad 12. w tabeli Koroną wynosi jeden punkt, a nad 14. Bełchatowem zaledwie dwa punkty. Podopieczni trenera Szatałowa wydają się więc być bliscy grupy mistrzowskiej, ale muszą być bardzo czujni, żeby lada chwila nie wylądować w strefie spadkowej. Teraz grają na wyjeździe z rywalem, który może przeskoczyć ich w tabeli i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że ten rywal będzie bardzo trudny.
Korona w 2015 roku jeszcze nie zaznała smaku porażki. Na jej bilans składają się cztery remisy i dwa zwycięstwa. Jednak jeśli chodzi o własne boisko, to ostatnie zwycięstwo kielczanie odnieśli aż cztery miesiące temu. Łęcznianie z kolei odnotowali w rundzie wiosennej dwa zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki. Natomiast w przeciągu całego sezonu Górnik w meczach wyjazdowych zdobył zaledwie dziewięć punktów. Mniej zdobyła tylko Cracovia (siedem punktów) a identyczny dorobek mają Zawisza Bydgoszcz i Piast Gliwice.
Humoru trenerowi Szatałowowi nie poprawia sytuacja kadrowa. Z powodu nadmiaru żółtych kartek w lany poniedziałek nie będą mogli zagrać Lukas Bielak i Tomislav Bozic, a kontuzjowany od dłuższego czasu jest Przemysław Kaźmierczak. W zespole prowadzonym przez Ryszarda Tarasiewicza nie będzie mógł zagrać tylko jeden zawodnik - Paweł Golański, ale kto wie czy nie znaczy on dla niego więcej niż Bozić i Bielak razem wzięci dla Jurija Szatałowa.
Co do powiedzenia na temat dzisiejszego starcia ma historia? Pierwszy raz obie drużyny zamierzyły się ze sobą w sezonie 1987/88 na szczeblu III ligi – padł wówczas bezbramkowy remis. Do pierwszego starcia w ekstraklasie doszło w sezonie 2005/06. Mecz rozgrywany w Kielcach zakończył się wtedy remisem 1:1. Podsumowując, w 26 dotychczasowych meczach obie ekipy mają po 11 zwycięstw, z kolei na szczeblu ekstraklasy zarówno Korona jak i Górnik wygrywały po dwa razy. Ciekawostką jest fakt, że w trzech ostatnich meczach rozegranych w Kielcach górą była Korona.
W zespole z Łęcznej trzech piłkarzy będzie nieco bardziej zmotywowanych od reszty. Grzegorz Bonin, Paweł Sasin i Tomasz Nowak mają za sobą występy w klubie z ulicy Ściegiennego. Jak ten ostatni wspomina pobyt w Kielcach? − To był długi pobyt przeplatany porażkami i sukcesami. Był okres, że grałem więcej, był okres kiedy nie grałem wcale, byłem wypożyczony, byłem przesunięty do rezerw, można powiedzieć, że w Koronie przeżyłem wszystko co piłkarz może przeżyć. Byłem nawet zawieszony przez PZPN za różne sprawy transferowe. Przeżyłem fajne chwile i złe chwile, ale ja jestem człowiekiem pozytywnie nastawionym do życia, więc wspominam te dobre.
Nowak przewiduje, że w meczu Korony z Górnikiem zobaczymy przede wszystkim twardą walkę. Pomocnik Górnika Łęczna zauważa jednak, że kielczanie coraz lepiej rozgrywają piłkę, co może okazać się dobre dla widowiska. − Zespół Korony zmienił, porównując do poprzedniej rundy. Widać rękę trenera Tarasiewicza. Mają więcej odwagi przy rozgrywaniu piłki i nie bazują już tylko na stałych fragmentach. Więcej jest grania w piłkę i na pewno seria dobrych wyników wpłynęła na zespół pozytywnie. W Kielcach możemy spodziewać się tego co było zawsze, czyli ostrej gry i takiej twardej walki, bo Korona od czasów trenera Ojrzyńskiego z tego słynie i to nie zaniknęło.