menu

Górnik Zabrze - Lechia LIVE! Czy drużyna Żurka jest w stanie wrócić do gry?

13 marca 2016, 09:07 | Sebastian Gladysz

Dwudziesta siódma kolejka Ekstraklasy. Na koncie Górnika znajduje się 22 punktów, do czternastego miejsca brakuje pięć oczek. Mecz z Lechią jawi się więc jako typowe spotkanie o sześć punktów dla dzisiejszych gospodarzy. Problem jest jednak taki, że naprzeciwko zabrzan staną dziś rozpędzeni gdańszczanie, opromienieni wysokim zwycięstwem nad Jagiellonią.

Górnik Zabrze - Lechia LIVE!
Górnik Zabrze - Lechia LIVE!
fot. Arkadiusz Gola

Czy zatem Lechia jest faworytem dzisiejszej konfrontacji? I tak, i nie. Za gośćmi przemawia pozycja w tabeli. Zespół z Gdańska balansuje na krawędzi grupy mistrzowskiej, na ten moment zajmując dziewiątą pozycję. Górnik znajduje się na samym dole tabeli i żaden wynik w dzisiejszym spotkaniu nie pozwoli mu opuścić ostatniego miejsca w tabeli. Sytuacja zabrzan jest dramatyczna. Co jeszcze przemawia za Lechią? Forma w ostatnich meczach – gdańszczanie z pięciu meczów w tym roku zwyciężyli w trzech, Górnik natomiast nie wygrał ani razu, zdobywając tylko jeden punkt. Gdzie gospodarze mogą szukać nadziei? Z pewnością w fakcie, że grają u siebie. Lechii bowiem wybitnie nie idzie na wyjazdach. Ostatnie sześć delegacji to sześć (!) porażek ekipy z Pomorza. Ostatnią wygraną na boisku rywala biało-zieloni odnieśli w Niecieczy, po bramce w ostatniej minucie Kuświka. Humory kibiców z Zabrza popsuje pewnie fakt, że ich ulubieńcy przed własną publicznością nie wygrali od trzech spotkań – ostatnie zwycięstwo odnotowano 1 grudnia z Piastem.

Jak wygląda sytuacja kadrowa obu zespołów? Większy komfort ma Piotr Nowak. Do Zabrza na pewno nie pojedzie narzekający na uraz Marco Paixao, ale poza nim wszyscy zawodnicy będą do dyspozycji szkoleniowca. Znak zapytania pojawia się także przy nazwisku Sławomira Peszki, który jest już gotowy, ale trener może nie chcieć podejmować ryzyka odnowienia się kontuzji tego zawodnika. Do gry pali się Sebastian Mila, lecz może być mu ciężko wrócić do pierwszego składu, jako że w ostatnich meczach z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Chrapek.

W Górniku – zważywszy na sytuację w tabeli – wszystkie ręce na pokład. Już wiadomo, że Jan Żurek będzie trenerem zabrzan do końca sezonu. Do składu przywrócony w ekspresowym tempie Mariusz Przybylski zdał egzamin w spotkaniu z Legią i powinien zagrać również dziś. Do zdrowia powrócił też Radosław Sobolewski, jednak wymiar czasowy jego występu pozostaje zagadką. Nie zagrają Erik Grendel, Rafał Kosznik i Paweł Golański. Absencję za czerwoną kartkę odcierpiał już Marcis Oss.

Obie drużyny znajdują się na przeciwnych biegunach, jeśli chodzi o nastroje po ostatniej kolejce. Górnik do Warszawy pojechał pokazać, co potrafi jako zespół. Okazało się, że potrafi wcale nie tak mało, bo pod względem organizacji gry był to najlepszy występ zabrzan w tym roku. Kłopot w tym, że uwidoczniły się braki w przygotowaniu motorycznym wszystkich piłkarzy Górnika. Sił wystarczyło na 60 minut, potem nastąpiła egzekucja wykonana przez Jędrzejczyka I Prijovicia. Czasu na pracę nad wytrzymałością zawodników trener Żurek nie ma, co więc będzie w stanie wymyślić na Lechię?

Lechia natomiast z rozmachem i pomysłem ograła Jagiellonię 5:1. Trzy bramki zdobył Flavio Paixao, ale co najważniejsze – nie były to gole przypadkowe. Zwycięstwo w takich rozmiarach odniesione zostało dzięki konsekwencji w defensywie i kreatywności w ataku. Przyjemnie oglądało się płynne akcje gdańszczan. Zespół z Pomorza wygląda coraz lepiej i w coraz mniejszym stopniu przypomina chimeryczną drużynę z jesieni. Komplet dziewięciu punktów w trzech meczach u siebie już jest, do pełni szczęścia brakuje teraz zwycięstwa na wyjeździe. Gdzie, jeśli nie na boisku czerwonej latarni?

Oba zespoły, choć mają inne cele na cztery ostatnie kolejki sezonu zasadniczego, muszą wygrać w dzisiejszym starciu, aby przybliżyć się do ich zrealizowania. Nikt nie będzie kalkulował, bo nikogo nie zadowoli tutaj podział punktów. Emocje w Zabrzu gwarantowane!