menu

Górnik Łęczna - Cracovia LIVE! "Pasy" walczą o pozycję wicelidera

30 października 2015, 08:07 | Bartłomiej Stachnik

W meczu 14. kolejki Ekstraklasy Górnik Łęczna podejmie Cracovię, Faworyt może być tylko jeden, bo "Pasy" od początku sezonu utrzymują się w czołówce ligi, a łęcznianie ustabilizować formy nie potrafią. Ostatni remis w meczu obu drużyn padł dziesięć lat temu, czy i tym razem nie zobaczymy podziału punktów?

Górnik Łęczna zagra z Cracovią
Górnik Łęczna zagra z Cracovią
fot. Lukasz Kaczanowski / Polska Press

Faktem jest, że odkąd drużynę "Pasów" przejął Jacek Zieliński, ma one najokazalszy dorobek punktowy pośród wszystkich drużyn w lidze. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że pierwsze mecze pod jego wodzą rozgrywały w grupie spadkowej, a więc z rywalami słabszymi. Nie umniejsza to jednak zasług trenera. Średnia dwóch punktów na mecz jest niezwykle okazała.

To samo w sobie świadczy jak groźna jest Cracovia. Z trenerem Zielińskim na ławce jest niezwykle regularna jeśli chodzi o zdobywanie punktów. Nic dziwnego, że zajmuje obecnie trzecie miejsce, a jej postawa jest dla wszystkich niemałym zaskoczeniem. Nawet jeśli zdarzają jej się słabsze mecze, jak ten w Warszawie (chociaż trudno mówić, aby Górnik Łęczna dysponował podobnym potencjałem co Legia), w poważniejsze kryzysy, przynajmniej na razie, nie wpada.

Swojej szansy piłkarze z Łęcznej na pewno będą upatrywać w tym, że „Pasy” mają za sobą pracowity tydzień. W sobotę mierzyli się z niepokonaną, aż do meczu z nimi, Pogonią Szczecin, a we wtorek grali w ćwierćfinale Pucharu Polski. Chociaż mierzyli się z drużyną pierwszoligową, to lekko nie mieli i zwycięstwo wyszarpali dopiero w samej końcówce. Ponadto jedenastkę tworzyli gracze podstawowi, a więc na pewno grając już w piątek mogą odczuwać zmęczenie.

Jeśli formę Cracovii możemy określić słowem „stabilizacja”, o tyle postawa Górnika Łęczna jest tego kompletnym przeciwieństwem. Tak jest w tym sezonie, tak było już w poprzednim. To wystarcza na utrzymanie się w Ekstraklasie, ale walka o wyższe cele idzie już znacznie gorzej. Należy przy tym pamiętać o ograniczeniach kadrowych, Ształow musi szyć z tego, co ma.

Zanim wyciągnie się jednak pochopne wnioski, warto spojrzeć w tabelę. Może Craovia jest trzecia, a Górnik jedenasty, ale w rzeczywistości obie drużyny dzielą zaledwie trzy punkty. Cała tabela po jednej kolejce może odwrócić się do góry nogami. Właśnie dlatego skazywanie Łęcznian z góry na niepowodzenie byłoby dużą niesprawiedliwością. Czy w Ekstraklasie można w ogóle mówić o jakimkolwiek faworycie?