Ekstraklasa. Rezerwowy dał zwycięstwo Sandecji. Termalica przegrała na "wyjeździe" w Niecieczy
Ekstraklasa. W meczu 9. kolejki Ekstraklasa Sandecja Nowy Sącz wygrała w rozgrywanym w Niecieczy spotkaniu przeciwko Bruk-betowi Termalice Nieciecza. Gola na wagę trzech punktów strzelił zmiennik Adrian Danek, dla którego było to pierwsze trafienie w Ekstraklasie.
Początek tego starcia mógł zaskoczyć - znacznie lepiej prezentowały się bowiem Słonie. Zawodnicy Mariusza Rumaka dobrze weszli w to spotkanie, praktycznie zamykając rywali na ich połowie. Michał Gliwa już od premierowego gwizdka musiał zachować pełnię koncentracji i popisać się kilkoma interwencjami. Nie brali jeńców, o czym przekonał się Dawid Szufryn. Kapitan nowosądeczan doznał kontuzji w starciu z Samuelem Stefanikiem i szybko był zmuszony opuścić boisko. W jego miejsce do boju ruszył Bartosz Kasprzak.
W miarę upływu czasu coraz gorzej wyglądali niecieczanie, a tym samym lepiej radziła sobie Sandecja. I choć Słonie do przerwy miały minimalną przewagę w posiadaniu piłki, to końcówka pierwszej części gry należała do ich rywali. Nowosądeczanom do otworzenia wyniku zabrakło jedynie szczęścia. Kolejne natarcia zamieniano bowiem na uderzenia. Najbliżej wpisania się na listę strzelców byli Bartłomiej Dudzic, Bartosz Kasprzak oraz Wojciech Trochim. To właśnie ostatni z nich przed przerwą znalazł się w sytuacji sam na sam z Janem Muchą, trafiając jednak w poprzeczkę.
Po takich ostatnich minutach pierwszej połowy apetyty kibiców drużyny Radosława Mroczkowskiego jeszcze wzrosły. I mimo niezmieniającego się wyniku mogli być zadowoleni. Mecz bardzo się otworzył, a jego tempo mocno przyspieszyło. Akcja za akcją, sporo działo się pod obiema bramkami. Ani Michał Gliwa, ani Jan Mucha jednak nie zawodzili. Dzielnie stawiali czoła naprawdę groźnym próbom Wojciecha Trochima, Bartosza Szeligi czy Vladislavsa Gutkovskisa. To w dużej mierze dzięki nim, a także drobnym omyłkom ofensywnych zawodników, rezultat pozostawał niezmienny.
Obaj szkoleniowcy kolejnymi roszadami starali się wspomóc swoich podopiecznych w tym, aby wywalczyć te upragnione trzy punkty. Kolejne zmiany nie przynosiły jednak zamierzonego efektu. Minuty mijały, nie zmieniał się wynik, ale w siłę rosła Sandecja. Podopieczni Mroczkowskiego praktycznie przestali opuszczać połowę „gości”, z czego jednym z efektów była próba Wojciecha Trochima. Chaos pod bramką Muchy i piłka po kopnięciu nowego kapitana sądeczan zatrzymała się na linii bramkowej.
Co się odwlecze, to nie uciecze. W końcu „gospodarzom” udało się zdobyć zasłużonego gola. Piłkę w siatce umieścił wprowadzony po przerwie Adrian Danek, który po podaniu od błyszczącego tego dnia Trochima uderzył tuż przy słupku. Słoniki nie zdołały się już podnieść, na co wpływ miała również druga żółta kartka obejrzana w tym spotkaniu przez Kamila Słabego. Sandecja w historycznym, bo pierwszym pojedynku między tymi zespołami zgarnęła komplet punktów, dzięki czemu umocniła się w górnej ósemce. A niecieczanie? Bruk-Bet jeszcze mocniej zakopał się na ostatnim miejscu, a pozycja Mariusza Rumaka wygląda na jeszcze bardziej zagrożoną.
Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Adrian Danek
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy