Na razie w Szczecinie nie oglądaliśmy goli, choć obie drużyny zmarnowały po jednej znakomitej sytuacji. Już na samym początku meczu ręką w polu karnym zagrał Benedikt Zech, lecz z jedenastu metrów fatalnie przestrzelił Erik Exposito. Pogoń była aktywniejsza, lecz na linii bramkowej znakomicie zachowywał się Matus Putnocky, broniąc uderzenia Michalisa Maniasa oraz Srdana Spiridonovicia. Czy doczekamy się bramek w drugiej połowie? Wracamy za niespełna kwadrans.