Na razie w Legnicy nie oglądaliśmy goli. Miedź dobrze zaczęła i niewiele brakowało, aby w siódmej minucie wyszła na prowadzenie. Juan Camara trafił jednak w słupek, a dobitka Petteriego Forsella przeszła nad poprzeczką. Później odpowiadał Śląsk, a dwie dobre szanse miał Mateusz Cholewiak, który najpierw strzelił obok bramki, a potem trafił w poprzeczkę. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy ani jednego celnego strzału, lecz w drugiej części gry powinno się to zmienić. Wisła Płock prowadzi bowiem w Zabrzu, co jest bardzo złą wiadomością dla obu drużyn. Wracamy za niespełna kwadrans.